Grzeczna byłam ostatnie dwa dni bardzo. I mimo, że zdarzało mi się wczoraj tęsknie spoglądać w stronę koszyka z owocami, powstrzymałam sie i nie wszamałam np. banana. Dziś to już w ogóle dzień próby, bo zrobiłam rodzince naleśniki, które uwielbiam. Jedne są z dżemem, drugie ala paszteciki, znaczy z pasztetem ;) Trudno się oprzeć, ale muszę. Może w nagrodę za niezjedzenie, zrobię sobie na kolacje takie dietetyczne
Z ćwiczeniami od wczoraj też jakby lepiej, ale to już zasługa dopalacza-wspomagacza. Zawsze kiedy wezmę przeciwbólowy proszek na ból kręgosłupa, mam więcej siły i energii. W uzależnienie żeby tylko nie wpaść w tym pociągu do szczupłej sylwetki.
W ogóle to się naoglądałam wczoraj swoich zdjęć, gdzie byłam pięknie szczupła i dało mi to trochę kopa, żeby trzymać się zasad i nie odpuszczać diety. Znów chcę być chuda laska
Mój eksperyment z magiczną owsianką, zdaje sie że nie wypalił. Obwody nie maleją, waga magicznie nie spada i chyba dam sobie spokój. Nie smakuje mi i jem na siłę, a tyle smacznych śniadań z rozpiski mam do wyboru. Na poprawę trawienia też ta paciaja nie ma wpływu, więc po co się tak męczyć? Od niesmacznej diety to się człowiek tylko zniechęca.
Marysiazlota
12 stycznia 2016, 23:26...też drugi dzień grzeszna jestem :)) pozdrawiam i trzymam kciuki:))
eszaa
13 stycznia 2016, 10:12no to czas wracac do pionu ;)
Marysiazlota
13 stycznia 2016, 19:45GRZECZNA a nie grzeszna:)))
WielkaPanda
12 stycznia 2016, 23:11I jak, zjadłaś naleśniki? Ja zazwyczaj jem bo nie mogę się im oprzeć.
eszaa
13 stycznia 2016, 10:12nie zjadłam. Ani tych dla rodzinki, ani tych dietetycznych. Przeszła mi ochota. Czasem udaje mi sie przeczekac i problem z głowy
WielkaPanda
13 stycznia 2016, 10:15Jesteś bardzo dzielna!
screwdriver
12 stycznia 2016, 22:49Dla mnie też owsianka jest nie do przejścia, ale co tam, jest mnóstwo innych dobrych rzeczy na śniadanie
eszaa
13 stycznia 2016, 10:10próbowałam ją polubic,ale nie dało się
luckaaa
12 stycznia 2016, 21:47paciaja - to dobre okreslenie owsianki :)))
eszaa
13 stycznia 2016, 10:10w dodatku bleblata paciaja ;)
Ampelia
12 stycznia 2016, 18:57Co racja to racja jak nie smakuje to lepiej się nie kasować bo to tylko zniechęca. No super laska trzymam kciuki za Ciebie.
eszaa
13 stycznia 2016, 10:09Dzieki,dzis juz bez bleblatej owsianki, uf, az mi ulzyło, ze nie musze tego w siebie wcisnąć ;)
majkapajka
12 stycznia 2016, 16:56oooh! gratulacje za niezjedzenie! ja mam trudnosci jak widze cos na stole zeby tego nie zjesc ;) wiec u mnie caly dom je dietetycznie ;). Co do owsianki to faktycznie, jedzenie powinno byc przyjemnoscia - jesli nie lubisz to po co sie meczyc. Ja ostatnio zdalam sobie sprawe ze bardzo lubie jajka na sniadanie - a po takim sniadaniu do obiadu nie jestem glodna! wiec trzeba znalezc cos co lubisz i co cie zasyci na dlugo. Powodzenia!
eszaa
13 stycznia 2016, 10:08niestety nie zawsze sie da dietetycnie dla całej rodzinki.Przyzwyczaiłam sie do robienia dwóch róznych obiadów i generalnie sie ciesze z moich postnych, tylko czasem... tak trudno sie oprzec :)