Baaaaardzo długo nie pisałam... Cóż od tego czasu? Waga na dziś: 85,9, więc nie najgorzej, ale i nie najlepiej. Było w sumie dużo gorzej pod koniec roku, ale się ogarnęłam, i weszłam na właściwe tory. Po prostu - zaczynam od nowa...
Dodatkowo Wam powiem, że zapisałam się na taniec... kurczę.... Jaka ta moja dupa jest ciężka... ale powiedziałam sobie: teraz - i to z takim nadbagażem, jaki mam - albo nigdy A taniec dodatkowo pozwoli mi spalić troszkę więcej kalorii i ogólnie odzyskać sprawność... Pozdrowienia ciepłe dla Was! Kasia
grubasek9324
12 stycznia 2018, 20:21Taniec ... chyba najprzyjemniejsza forma aktywności fizycznej ... wszystkiego dobrego dla ciebie :)
Estysia
12 stycznia 2018, 20:58Taaak! To prawda! :-) Taniec jest cudowny i równie dobrze działa na odchudzanie, co siłownia. Ja w każdym razie polecam:)