Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Hej hej
24 lutego 2013
Długo mnie tu nie było... Bo po prostu dałam ciała, i żarłam znów niekontrolowanie. Jakieś tam słodycze, a to tosty z serkiem żółtym zapiekanym, a to jeszcze jakieś batoniki czy sewendejsy... Ale KONIEC! z tym. Mam dosyć tej mojej nadwgi, a raczej póki co, otyłości. No. Zaktualizowałam dziś informacje na pasku. Bo cóż.. od września, to wstyd się przyznać, ale z całkiem fajnej już wagi 81,70 przytyłam znów parę ładnych kilosów, i w styczniu ważyłam znów 87,10 kg. Ale zapisałam się do dietetyczki, i od tego czasu schudłam już 3 kg. Cóż, może 84 kg to nie jest jakaś rewelacja, tym bardziej, że mój cel jeszcze daleeeeeeeko.. ale Hm, cóś tam do przodu. Także pozdrowionka, i trzymajmy się mocno, dziewczyny!
OtulonaOceanem89.lodz
7 marca 2013, 19:58Dziękuje bardzo za słowa otuchy i również życzę samych sukcesów w walce z własnymi słabościami:)
domino71
24 lutego 2013, 17:32ważne, że się pozbierałaś, ja też...
aannxx
24 lutego 2013, 11:20Powodzenia!;)
nipepsi94
24 lutego 2013, 11:20będzie dobrze , najważniejsze zeby znaleźć w sobie siłe i nie ulegać pokusom. Sukces gwarantowany :)