Udało mi się wreszcie zapanować nad sobą po feriach a to za sprawą przeziębienia i braku apetytu. Od piątku ubył 1 kg i super. Próbuję podtrzymać ten stan, w sensie że nie mam aż takiego apetytu. Piję więcej wody i zielonej herbaty, jem mało, ale o stałych porach, nie czuję zmęczenia czy innych skutków ubocznych. Cieszę się bardzo z tego że po tej ,, rygorystycznej'' diecie którą praktykowałam nie pojawił się efekt jo jo czy coś. Zaczęłam jeść normalnie a momentami troszkę za dużo i nic nie wróciło, waga nawet nie drgnęła. Oczywiście nie polecam stosowania dwóch posiłków dziennie, bądź w skrajnej formie jednego i mega dużych ilości zielonej herbaty, ale akurat na mnie to zadziałało. Wszyscy to zauważają (że schudłam). Zaczęłam nosić spódniczki, moja cera się poprawiła pomimo tego, że nie odżywiam się szczególnie zdrowo i nie odmawiam sobie moich ulubionych frytek, pizzy czy innych takich ( nie jem hamburgerów). Myślę, że dużo zależało od odstawienia cukru i słodyczy i oczywiście stosowanie się do dwóch lub jednego posiłku dziennie o tej samej porze. Wiem, że ktoś powie że nie zdrowo, ale mnie to jakoś nie boli. Kilogramy, które zrzucam to tkanka tłuszczowa z przejedzenia a po dostosowaniu ilości jedzenia i pory dnia spożycia można zdobyć kontrolę nad wagą. Podejrzewam, że mój organizm pomyślał, że jeśli pierwszy posiłek, który spożywam jest mniej więcej o 14 to oznacza to że trzeba to przełożyć natychmiast na energię bo inaczej lipa i że trzeba to wykorzystać do granic możliwości bo kolacji tez nie dostanie. Oczywiście zaostrzanie ,,diety'' robiłam stopniowa tak jak jej odstawianie. Dobra koniec wywodów .... schudłam 9 kg od grudnia 2014 i dobrze mi z tym i powiem wam, że czas aby moja waga pokazała 60 !
Motywacja:
Pozdrawiam :D
tricked_beauty
16 marca 2015, 21:10łoł, 9 kg od grudnia! Marzenie :)