Kolejne stronice książki Cordaina i Friela wprowadzają mnie na obszar do tej pory dla mnie zakryty, a szkoda, bo dzięki tej wiedzy lepiej potrafię zrozumieć mechanizmy którym mój organizm podlega, między innymi skąd te napady głodu na...słodkie. Do tej pory tłumaczyłam to sobie zbliżającą się menstruacją, ale niekoniecznie to musi być powodem.
Innym powodem nadmiernego łaknienia na cukry jest niedobór białka. Niby wiedziałam jak istotne jest ono dla naszego organizmu. Zawsze pamiętałam o spożyciu węgli, a następnie posiłku białkowego po treningu, ale jest właśnie jedno "ale". Okazało się, że dostarczam go zbyt mało jak na taką ilość i intensywność treningów. Mogę się li tylko pocieszyć, że problem ten dotyczy większości sportowców uprawiających sporty wytrzymałościowe.
Do tej pory spożyłam blisko 37 gram białka (licząc tylko łososia i filet z piersi indyka), czyli nawet połowy swojego zapotrzebowania nie pokryłam (no może jakbym policzyła białko z migdałów, owoców i warzyw to dobiłabym do czterdziestu paru, ale nadal to i tak za mało).
Muszę zacząć lepiej planować swoje posiłki.
Ps. wróciłam do biegania. Dzisiaj 10,8 km w 65 minut (wiem, wiem - wynik nie powala, ale cóż i tak się cieszę ;)).
iwona.xxxyyy
8 września 2013, 22:39tegonie wiedzialam;]
lexi545
3 września 2013, 18:00bardzo urozmaicasz sobie treningi, czego Ci zazdroszczę:) jedyne do czego sama jestem w stanie się zmobilizować to bieganie, btw 65 minut to bardzo ładny wynik
Kamalo
2 września 2013, 18:04ej wynik super, nie gadaj!
ewcia.1234
2 września 2013, 17:19Jaki tytuł książki.? ;) Ładnie poszlo bieganie ;)
aleschudlas
2 września 2013, 15:07według mnie wynik dobry :) a z tym białkiem pożyteczna informacja !