No cos w tym tygodniu sie ruszylo :D Wagowo odrobine ale zawsze. Ostatni tydzien pod wzgledem diety nie wypadl dobrze. Pilnuje sie caly czas ale zdarzaja mi sie "kontrolowane odejscia". Podkreslam, ze kontrolowane bo gdybym stracila kontrole to juz dawno poplynelabym w strone zachodzacego slonca.
Wlasnie wrocilam ze swiatecznego obiadu z ferajna z pracy. Wiem, wiem, tutaj bardzo wczesnie zaczynaja. A na zdjeciu ja w swoim pierwszym w zyciu swiatecznym sweterku :) No troszke pojadlam. Jestem pozytywnie zaskoczona soba bo zostawilam polowe na talerzu. Jedzenie bylo przepyszne ale porcje jak dla mnie o wiele za duze. W zeszlym roku zjadlam wszystko wiec jakas zmiana we mnie zaszla.
Norgusia
6 grudnia 2014, 23:34Super wyglądasz! masz takie radosne spojrzenie!!! a sweterek rewelacja!!!
Ahnijaa
6 grudnia 2014, 11:49Jaka radość i optymizm z Ciebie biją :-))) teraz będzie tylko łatwiej :-)))
dede65
5 grudnia 2014, 23:53cudnie w tym sweterku wyglądasz! Od razu poczułam magię świąt ;) Super ,że ruszyłas teraz nabierzesz rozpędu ;))))