Dziś mało optymistycznie jeśli chodzi o pomiary. Przez ostatni miesiąc (okres świąteczny, później tydzień urlopu) jadłam co chciałam, jak chciałam i kiedy chciałam. Efekty widać na wadze, +2kg i +5cm w obwodach. Zaniedbałam trochę siłownie, za to starałam się nadrabiać w domu. Nie łamię się, bo spotkało mnie dziś coś bardzo miłego. Od jutra zaczynam współpracę z pewną niesamowitą babeczką :) Przygotowuje mi zestawy treningowe i lecimy. Oprócz tego siłownia będzie, ale głównie cardio. Spinamy się i lecimy, nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Jestem pozytywnie nastawiona i nie boję się. Nie istnieje coś takiego jak porażka w tym przypadku, bo przecież podnosimy się i brniemy dalej.
Zeszły miesiąc vs dzisiaj
Trzy miesiące temu vs dzisiaj:
Lipiec vs dzisiaj:
heard
22 stycznia 2017, 22:31jest różnica, brawo! :)
Greta35
22 stycznia 2017, 15:32Duzy postep gratuluje :)