Tak, tak, to nie żart. Wczoraj miałam 39 st gorączki i mega mdłości, więc po powrocie do domu nie zjadłam nic. Za to wc odwiedzałam bardzo często. Boli mnie żołądek. W nocy spociłam się jak świnia. Rano wstałam z bólem gardła i dreszczami. Niestety musiałam iść do pracy, bo urlop mam od poniedziałku i muszę wszystko wyrobić. Ale może piątek wezmę wolny? O ile dostanę!! Jak mi mają zabrać całą premię za 2 dni chorowania to ja dziękuję. A tak jest u mnie od niedawna.
Idę dzisiaj do lekarza z nogą to i zapytam się o to gardło. Wygląda mi na anginę, ale pewności nie mam.
W każdym bądź razie nie mam apetytu, co od razu poskutkowało mniejszą wagą. I dobrze :) Dzisiaj wzięłam do pracy 10 sucharków (410 kcal) zobaczymy, co zjem w domu.
I nie to, że za 3 dni wyjeżdżam i czeka mnie kilka godzin za kółkiem... Już mi się odechciało wyjazdu.
Udało mi się osiągnąć cel związany z wagą przed wyjazdem - jest mniej niż 110 kg, ale z oficjalnymi zmianami poczekam do soboty rano. Następny cel to do 19 września ważyć 102 kg :) Raczej do osiągnięcia, jak tylko nie pofolguję sobie za mocno nad morzem. W każdym bądź razie buty do biegania zabieram ze sobą. A co :)
Pozdrawiam
Gruba Emi
Isfet
29 lipca 2015, 11:54Szybkiego powrotu do zdrowia ;) a na pewno przed urlopem :D Pozdrawiam!
AGAO30
29 lipca 2015, 11:42Zdrówka życzę
Qualcuna
29 lipca 2015, 09:29wracaj szybko do zdrowia, obys na wyjazd byla w pelni sil