Zważyłam się dziś rano i tak jak się obawiałam waga ani drgnie. No ale 2 dni leżałam plackiem. Wczoraj z ćwiczeniami średnio ( nie mogłam wytrzymać 26 minut). Zrobiłam jeszcze wieczorem całe 10 brzuszków i aż 17 przysiadów ;/ Załamać się idzie jak patrzę do jakiego stanu się doprowadziłam. Człowiek młody, powinien mieć dużo siły i energii a jest taki ociężały, ciężko się za cokolwiek zabrać.
Cały dzień dzisiejszy jakiś mentalnie do dupy. Teraz siedzę od godziny czasu i próbuję się zabrać za ćwiczenia. A jeszcze sterta zmywania czeka.
Potrzebuję chyba jakiegoś kopa w tyłek..............
nitktszczegolny
6 stycznia 2015, 22:33Dasz radę ! Mi pomaga jak ćwiczę nie skupianie isę bezpośrednio na ćwiczeniach, a na wciąganiu brzucha i oddechach, wtedy nie myślę, że mnie coś boli :) Do roboty ! Trzymam kciuki !
nyeusi
6 stycznia 2015, 21:35Polecam włączyć ulubioną muzykę i rzucić się w ćwiczenia. Przy muzyce nawet nie zauważysz ze już koniec ;). No i naczynia też będzie ci się chciało umyć przy ulubionej piosence podspiewujac pod nosem ;)
Emilia2510
6 stycznia 2015, 22:11Tak też zrobiłam i udało się :) Dziękuję :)
Gruba-ska.Aneta
6 stycznia 2015, 21:30DAM CI TEGO KOPA :))) chcesz ?? Żartowałam oczywiście, wiesz grunt to się nie załamywać tylko włączyć sobie pozytywne myślenie. Zapraszam do mnie, na pewno się zmotywujesz Kochana ;))))) Pozdrawiam.
Emilia2510
6 stycznia 2015, 22:10Dzięki za kopa, był potrzebny :) Na pewno odwiedzę :) Również pozdrawiam :)