Witajcie w ten jakże ponury poniedziałek!:) Co u Was?
Ja powoli usiłuję zabrać się za referat na jutrzejsze zajęcia. Mam nadzieję, że internet będzie mi pomocny, bo bez niego ani rusz:P
Dzień dietowo tak +/-, wszystko za sprawą bułki słodkiej, którą zjadłam na śniadanie, bo oczywiście po co robić sobie śniadanie na uczelnię? Eh. Ale za to obiad zjadłam grzecznie:)
ŚNIADANIE: bułka słodka -.-
II ŚNIADANIE: parówka drobiowa
OBIAD: duszony filet z kurczaka w curry z brokułami i odrobiną sosu jogurtowo- czosnkowego (bez majonezu)
DESER: 3 ciastka Belvita + garstka daktyli
KOLACJA: bułka fitness z masłem, wędliną i pomidorem+ szklanka soku jabłkowego
AKTUALIZACJA! AKTYWNOŚĆ!!!
55 MINUT BIEGU- 640 KCAL
MEL B ABS
TIFFANY BOCZKI
a to mój obiadek:) Zostało mi trochę kurczaka na jutro więc jutro zjem ze szpinakiem:)
Pora przystopować, bo jak tak sobie będę pozwalać i robić dzień dziecka to nawet się nie obejrzę, jak 9 zrzuconych kilo szlag trafi!
Zaszłam dziś do Biedronki i zaopatrzyłam się w kubek termiczny. Mam nadzieję, że będzie trzymał dobrze ciepło i że nie będzie przeciekał, oby! Póki co herbata jest w nim 2,5 godziny i nadal jest bardzo gorąca:) Mam taki sam jak pierwszy od lewej, ale krwistoczerwony z czarną nakrętką.
Lecę pisać, a Wasze pamiętniki poczytam pewnie wieczorem, jak S. pójdzie do pracy i jak wykonam wszelkie obowiązki, które dziś jeszcze muszę zrobić.
Buziaki!!:)
Ja powoli usiłuję zabrać się za referat na jutrzejsze zajęcia. Mam nadzieję, że internet będzie mi pomocny, bo bez niego ani rusz:P
Dzień dietowo tak +/-, wszystko za sprawą bułki słodkiej, którą zjadłam na śniadanie, bo oczywiście po co robić sobie śniadanie na uczelnię? Eh. Ale za to obiad zjadłam grzecznie:)
ŚNIADANIE: bułka słodka -.-
II ŚNIADANIE: parówka drobiowa
OBIAD: duszony filet z kurczaka w curry z brokułami i odrobiną sosu jogurtowo- czosnkowego (bez majonezu)
DESER: 3 ciastka Belvita + garstka daktyli
KOLACJA: bułka fitness z masłem, wędliną i pomidorem+ szklanka soku jabłkowego
AKTUALIZACJA! AKTYWNOŚĆ!!!
55 MINUT BIEGU- 640 KCAL
MEL B ABS
TIFFANY BOCZKI
a to mój obiadek:) Zostało mi trochę kurczaka na jutro więc jutro zjem ze szpinakiem:)
Pora przystopować, bo jak tak sobie będę pozwalać i robić dzień dziecka to nawet się nie obejrzę, jak 9 zrzuconych kilo szlag trafi!
Zaszłam dziś do Biedronki i zaopatrzyłam się w kubek termiczny. Mam nadzieję, że będzie trzymał dobrze ciepło i że nie będzie przeciekał, oby! Póki co herbata jest w nim 2,5 godziny i nadal jest bardzo gorąca:) Mam taki sam jak pierwszy od lewej, ale krwistoczerwony z czarną nakrętką.
Lecę pisać, a Wasze pamiętniki poczytam pewnie wieczorem, jak S. pójdzie do pracy i jak wykonam wszelkie obowiązki, które dziś jeszcze muszę zrobić.
Buziaki!!:)
zjedzwarzywko
27 listopada 2013, 12:13o ja tez musze sobie taki kubek zalatwic bo co ide do pracy to zamarzam :p a tak to jak wypije goracej herbatki to moze mnie troche rozgrzeje w drodze :)
wytrwamdocelu
26 listopada 2013, 19:00Super ćwiczysz :)
Rakietka
26 listopada 2013, 17:10Pyszny obiadek :) A kubki też bardzo fajne, trzeba by się zaopatrzyć ;)
Ineezka
25 listopada 2013, 22:44PS. Dziekuje :D
Ineezka
25 listopada 2013, 22:43Boska ta bluzka ze skrzydlami... chce ja! a obiad.. mm.. apetycznie wyglada :D i zdrowo!
aska1171
25 listopada 2013, 22:11obiad wygląda zjawiskowo ; ) I niech mi ktoś jeszcze powie że dieta jest nudna i niesmaczna ; ) Trzymaj tak dalej ; *
lenka148
25 listopada 2013, 19:57Oo, kubek termiczny, dobry pomysł. Muszę namówić mamuśkę ;D
zakompleksiona113
25 listopada 2013, 18:10Jaki pyszny obiad! :) No piekna aktywność dzisiaj :)
pazzobruna
25 listopada 2013, 17:04Kurczak wygląda super!