Tytuł mówi chyba sam za siebie. 4 tygodnie temu podjęłam sie wyzwania, dałam sobie 5 tygodni, ale dzisiaj coś na ten temat, bo jednak raczej w środę pojedziemy na urlop do Polski.) No wiec wyzwanie dotyczyło odżywiania i biegania. Z odżywianiem to tak na max na 50% dawałam radę, a z bieganiem na 95%-99% zawsze tak jest ruch to dla mnie frajda a dieta max kilka dni i to nie w ta strone liczby dwu cyfrowej. Tak nie schudnę nigdy! Ciało mi się zmieniło to widzę, ale spadku nie ma. Przerabiałam to już nie raz. I w dalszym ciągu na swoich błędach nauczy się nie potrafię. Myślę sobie czasami pieprzne to bieganie, ten rower, wezmę się porządnie za dietę i będę chudła super. Tylko nie wyobrażam sobie życia bez ruchu i dla mnie ruch nie kojarzy sie tylko i wyłącznie z odchudzaniem. Nie mam wielkich wymagań co do gubionych kg. 2 kg. miesięcznie będą super.Tylko te 2 to chyba tez mnie trochę tak "rozleniwiają" bo w gubienie tych zaledwie 2 kg. za dużo wysiłki włożyć nie trzeba.Dałam sobie czas, bo jojo nie chce juz widzieć więcej na oczy. Wiec jak widać nie z darma racji trąbią wszem i wobec ze dieta to podstawa a ruch to tylko dodatek. Super się czuje z tym moim bieganiem, cudowne uczucie biec sobie tak przez godzinkę, gdzie jeszcze niedawno było to dla mnie trudne nawet do wyobrażenia. Wiadome ze im mniejsza waga tym bieganie jest efektywniejsze, przyjemniejsze. Jakie to musi byc wspaniałe uczucie mieć te -15kg i fruwać nad ziemią. Obym na urlopie nie przesadziła ma maxa z jedzeniem i chociaż kilka treningów była w stanie wykonać.
Pobiegałam dzisiaj sobie, cudowna pogoda z rana cały świat mój, planuje jeszcze dzisiaj rower, ostatnio mało jeżdżę przez te wariacje pogodowe, ale nie jest zle bo biegam wiec na tyłku nie siedzę. Przewaga biegania nad rowerem jest taka, ze biegać mażna praktycznie zawsze, no a rower juz troszkę bardziej wymagający jest co do pogody.
Milusiej niedzieli ściskam gorąco.*
bilmece
1 maja 2016, 12:08To fajnie ze juz w srode wyjazd. Ja juz jutro musze wracac do pracy ale na diete wplynie to dobrze Bo mi latwiej sie trzymaj jak caly dzien jestem poza domem. Milej Niedzieli:) ja ruch potrzebuje by ogarnac mysli :)