Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zdrowieje po 20 letniej walce z chrobą.


No patrzcie, nie napisze ze jest złe, bo źle nie jest. Były takie plany na bieganie no i co? No i biegam. raz biegam , raz nie biegam. Coraz więcej sie ruszam, gazella nie stygnie. Waga stoi. bo z jedzeniem róznie.

Może dla nie jednej z was  5kg. to nic. A mnie cieszy to ze nie tyje, wciąż mam nadwagę. Zanika mi obsesja bardzo szczupłego ciała, coraz bardziej  podobają mi się kobiety z "ciałkiem". Tylko ja niestety nie  z tych. cycki i pupa lecą jako pierwsze. 

Moja choroba trwa juz 20 lat, ale chyba nadszedł już moment zdrowienia. Zmarnowałam większość swojego życia na obsesyjne, chore odchudzanie. Dziś jestem w takim miejscu gdzie ciesze się życiem mimo nadprogramowych kilogramów. Mam mnóstwo energii i pomysłów na działanie, nie nawiedzę rutyny.Zapisałam się na Holenderski i z ręką na sercu sie uczę, ja taka nie językowa istota. Siedzę na zajęciach dumna jak paw ze robię w końcu to o czym marzyłam od dawna. 

  • roogirl

    roogirl

    16 marca 2016, 19:24

    5 kilo to nic? Od kiedy? To duża i widoczna zmiana, przynajmniej dla mnie. Nie daj sobie wmówić inaczej.

  • angelisia69

    angelisia69

    14 marca 2016, 03:45

    i swietne podejscie,lepiej pozno niz wcale.trzeba brac sie za zmiany w zyciu,bo tkwienie w martwym punkcie to tzw. egzystowaninic sie nie robi z zyciem tylko marnieje,a lat przybywa :/

  • CookiesCake

    CookiesCake

    13 marca 2016, 21:47

    Fajnie że się zapisałaś na kurs języka, przynajmniej się nie siedzi w domu i nic nie robi ;) Nadwagę też bym chciała mieść, a niestety mam otyłość I stopnia ;( Ale spokojnie, uda się ;)

  • dziewczyna21.94

    dziewczyna21.94

    13 marca 2016, 21:07

    No i super:) Dodatkowe kg nie powinny nas ograniczać:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.