Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
troszkę nagrzeszyłam


Wesele było udane. Jednak nie dałam rady powstrzymać swojego apetytu.:(Było tyle pyszności,różnych ciekawych potraw.Starałam się wybierać te niskokaloryczne.Ale były też zakazane rzeczy np(tort).No cóż to świadczy tylko o tym jaka jest słabiutka moja silna wolą;(Z ogromną obawą wchodziłam na wagę i tu spotkała mnie niespodzianka-waga bez zmian HURAAAAAAAAAA!!!!Mimo okropnej pogody(lało przez cały dzień) dobrze zaczął się dla mnie ten tydzień.

  • Dana40

    Dana40

    2 lipca 2014, 11:27

    Wesele jest od bawienia i grzeszenia :) na pewno tańczyłaś , więc coś spalałaś na bieżąco :)

  • Paczuszek45

    Paczuszek45

    2 lipca 2014, 11:17

    Weselne jedzenie ,to pokusa nie do odparcia ,więc nie ma się co dziwić ,że uległaś :-))

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    2 lipca 2014, 11:12

    A kto by wytrzymal przy weselnym jedzeniu? :)

  • mariolka1960

    mariolka1960

    2 lipca 2014, 09:59

    wesele na diecie to juz chyba nie bardzo,milego dnia

  • Nakonieczny

    Nakonieczny

    2 lipca 2014, 07:20

    Tak jak Ty świetnie wyglądasz w tej czarnej bluzce, ja chcę wyglądać. Długa droga przede mną, ale gdy patrzy się na tyle innych osób i czyta o ich zmaganiach, myślę będzie lżejsza. Pozdrawiam ciepło. Małgorzata

  • jasia242

    jasia242

    1 lipca 2014, 20:31

    Zazrdoszczę Tobie torciku. Pozdrawiam

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.