Wesele było udane. Jednak nie dałam rady powstrzymać swojego apetytu.Było tyle pyszności,różnych ciekawych potraw.Starałam się wybierać te niskokaloryczne.Ale były też zakazane rzeczy np.No cóż to świadczy tylko o tym jaka jest słabiutka moja silna woląZ ogromną obawą wchodziłam na wagę i tu spotkała mnie niespodzianka-waga bez zmian HURAAAAAAAAAA!!!!Mimo okropnej pogody(lało przez cały dzień) dobrze zaczął się dla mnie ten tydzień.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Dana40
2 lipca 2014, 11:27Wesele jest od bawienia i grzeszenia :) na pewno tańczyłaś , więc coś spalałaś na bieżąco :)
Paczuszek45
2 lipca 2014, 11:17Weselne jedzenie ,to pokusa nie do odparcia ,więc nie ma się co dziwić ,że uległaś :-))
ewakatarzyna
2 lipca 2014, 11:12A kto by wytrzymal przy weselnym jedzeniu? :)
mariolka1960
2 lipca 2014, 09:59wesele na diecie to juz chyba nie bardzo,milego dnia
Nakonieczny
2 lipca 2014, 07:20Tak jak Ty świetnie wyglądasz w tej czarnej bluzce, ja chcę wyglądać. Długa droga przede mną, ale gdy patrzy się na tyle innych osób i czyta o ich zmaganiach, myślę będzie lżejsza. Pozdrawiam ciepło. Małgorzata
jasia242
1 lipca 2014, 20:31Zazrdoszczę Tobie torciku. Pozdrawiam