Cieplutko,upalnie.Tak własnie lubię,szczególnie gdy jestem w domu.
Wczorajsza niedziela tez gorąca.Cały dzień spędzony na powietrzu.Obiadek u mamy a pózniej słodkie lenistwo na leżaczku.
A waga?? Jak zwykle bez zmian.Doszłam do wniosku,że mój organizm chyba polubił taka wagę jak mam teraz.Zmieniłam troszkę podejście do odchudzania.Nie martwię się tym,żę nie schudłam tylko cieszę się z tego,że nie przytyłam.Może takie podejście będzie lepsze.Mniej stresów to i może będą efekty???
lukrecja1000
10 czerwca 2014, 16:27jak widze oswoilas swoje pragnienia i tracisz wage rozsadnie bez niepotrzebnego stresu i zlych emocji..
mariolka1960
10 czerwca 2014, 13:29i to jest super nastawienie,milego dnia
Paczuszek45
9 czerwca 2014, 20:01U nas też cieplutko ,słonecznie i pięknie :-) I podoba mi się te Twoje nowe podejście ,takie optymistyczne ,podobnie jak ze szklanką ,która jest do połowy pełna ;-))
Cocunia13
9 czerwca 2014, 19:01I to jest prawidlowe podejscie....ciesz sie latem i cieplymi dniami....zima bedzie czas na odchudzanie;)Pozdrowionka;)
moderno
9 czerwca 2014, 16:51I to wydaje się być mądre podejście
Dana40
9 czerwca 2014, 14:30Dobre podejście :)