zaczne od tego ze dzis dopadla mnie handra i wogole.jestem za granica juz 8 lat i strasznie mi smuno gdy nadchodza swieta a tym razem jeszcze bardziej bo dzis odwiozlam tate na lotnisko i poszybowal do polski do rodziny.
dzien drugi diety i powiem wam ze mimo obaw ja NIE JESTEM WCALE GLODNA mimo iz tego sie obawialam najbardziej.waga kupiona spacer wieczorny byl kazda kaloria policzona!!!
.jestem dumna jak paw.
oby wytrwac.juz sie ciesze i w myslach wypbrazam sama siebie.moze to za glupie ale w tej kwesti bede narcyzem.pozdrawiam was i trzymajcie kciuki za mnie.dobranoc.
DoWeselaSieZagoi
11 kwietnia 2014, 21:17Takie rozstania mogą chyba być wyzwaniem dla diety, więc gratuluję wytrwania :)