Witajcie,
jak zwykle dziękuje Kochane moje za rady. Zmieniam taktykę.
Moje nowe motto życiowe:
--- TYLKO SPOKÓJ MNIE URATUJE ---
Macie rację, że krzykiem to nic nie zdziałam, tylko chrype mam i mega wyrzuty sumienia.. a wstyd mi przed sąsiadką już. Ona sobie tam musi myśleć. Boziu jak ją widzę to mijam z daleka, bo nie mogę w oczy spojrzeć..
A z innej beczki. Zrobiłam badania i znów TSH oszalało. Dobrze, że jutro mam endokrynologa. Mam tylko nadzieje, że z Frankiem będzie dobrze i będziemy mogli pojechać. Muszę zabrać ze sobą Frania, bo nie ma opcji by załatwić to w 30 min. Sama wycieczka do miasta to ok. 30 min jazdy, a jak to u lekarzy bywa rzadko kiedy obejdzie się bez kolejki mimo, że to prywatnie w ramach PZU.
dobrego i spokojnego tygodnia życzę.
Nattiaa
13 lutego 2017, 11:56ja mam w domu synka też prawie 3,5 letniego więc wiem co czujesz też ma swoje jazdy, czasami nie mogę nadążyć bo raz zachowuje się jak dojrzały rozumny chłopiec a czasami jak taki diabełek do którego nic nie dociera, teraz nie chodzi do przedszkola bo ma gorączkę, pomijam fakt że nie spaliśmy 3 dni to robi afery że nie chce zostać z moją mamą i nie każe mężowi jechać do pracy :D jest napięta atmosfera w domu i to bardzo często. Wczoraj młody do mnie mówi "mama już nie wyzywaj tak taty bo ręce opadają" :D jak żyć??
aaaotoja
13 lutego 2017, 11:51Życze tego spokoju i małej kolejki u lekarza : Tylko rodzic rozumie i dobrze wie ze dzieci to nie te ładne obrazki z gazet i usmiechniete rodzinki z reklam. Nie przejmuj sie tak sąsiadka
Kora1986
13 lutego 2017, 10:30ja też zawsze staram się zachować spokój, ale też jestem nerwusem.... i to nie tylko względem Michaliny, ale Męża czasem też. Cały czas nad sobą pracuje, ale nie jest łatwo...