Witajcie,
znów Was na chwilkę zaniedbałam.. kurcze ostatnio nie mam znów na nic czasu..
poza tym pogoda dopisuje, więc nie w głowie mi kisić nas w domku...
spacerki, place zabaw, grządki i rabatki, ogólnie dużo na świeżym powietrzu..
Majówka minęła jak z bicza strzelił...
w czwartek wieczorem przyjechała Szwagierka z rodzinką z Warszawy,
na szczęście w piątek już jechali dalej, więc spokojnie przeżyłam nalot...
popołudniu pogrzebałam w ziemi..
w sobotę rano pojechaliśmy na rodzinne wędkowanie nad staw z okazji dni KM...
resztę weekendu spędziliśmy u moich rodziców.. wróciliśmy ok. 19 w niedziele...
pogoda piękna, więc ja zadowolona.. no może tylko trochę za krótko to wolne było...
a co nowego?? Kurcze ja to jednak z tych co chcieliby by doba miała z 36 godzin....
w pracy dobrze, chociaż musiałyśmy szybciej zamknąć miesiąc,
bo Królowa (czyt. Główna Księgowa, czyt. moja kierowniczka)
jest od niedzieli nad morzem na turnusie rehabilitacyjnym z niepełnosprawną siostrą..
czyli pracy w pracy dużo jak zawsze... a zaległości.. buu...
te nieszczęsne zamówienia publiczne...
no to czytam co u Was
...Dobrej nocy...
OnceAgain
6 maja 2015, 08:06Oj tak weekend majowy szybko minął i trzeba było wrócić do szarej rzeczywistości. Dobrze że chociaż cieplej się na dworze zrobiło :)