Witajcie,
no i mamy prawie po czwartku... jutro już piąteczek..
no niby się nie napracowałam w tym tygodniu... ale śpię ostatnio po 4-5 godzin.. jakoś ciągle za mało mam na wszystko czasu..
Pan I. ma nocki, więc rano zajmuje się Mikołajem, a popołudniu odsypia...
więc my musimy być jak myszki cichutko...
wprawdzie wychodzimy na godzinkę na spacer - dłużej się nie da,
bo chłodno, Mikołaj nie lubi rękawiczek i ma lodowate rączki zawsze...
no więc jak wracamy to snów na paluszkach,
żeby Tatuś mógł chociaż trochę odespać..
niestety Mikołaj to mały terrorysta... wszystko wymusza złością i krzykiem...
więc by był cicho to siedzę z nim non stop na dywanie i zabawiam...
a robota w domu stoi...
a w pracy? to już czwarty dzień... dziś byłam od 11-15...
przeleciało.. jutro już piątek do 12 i luz...
potem może zakupy, muszę zawieść własnoręcznie zrobiony stroik na grób teściów,
a potem sprzątanie w domu, bo zbliża się 1 listopada...
to może nas nawiedzić rodzinka Pana I. ,
więc trzeba się przygotować na podobne okoliczności..
chociaż my jedziemy do mojej mamy na urodziny zaraz po wizycie na cmentarzach..
ale zawsze jest jeszcze niedziela na wizytację...
no nic biorę się za jakąś robotę, bo dziś iść trochę wcześniej spać...
Dobrej nocy...
OnceAgain
31 października 2014, 07:58Wyśpij się w końcu trochę :)
Ellfick
31 października 2014, 19:10Np niestety moje dziecko miewa często inne plany niż ja.. Może dziś się uda..