Witajcie,
a ja znów mam zaległości... kurde....
to że nie pisze wcale nie oznacza, że mam wszystko ogarnięte..
a wręcz przeciwnie.. że moje życie to jeszcze większy chaos...
Mikołaj jest niczym terrorysta... wszystko krzykiem próbuje wymusić..
a ja zaczynam lubić dni kiedy zawożę go do Mamy i jadę do pracy...
czuję że w pracy mój umysł odpoczywa..
a zbliżająca się na zegarze 16 napawa mnie przerażeniem...
nie, nie jestem bez uczuć mamuśką... tęsknie za nim okropnie..
brakuje mi jego uśmiechu, przytulasków, buziaków..
ale powoli mnie te jego humorki do obłędu doprowadzają..
nie wiem jak moja Mama to robi, ale przy niej to aniołek...
Pan I. w poniedziałek wraca do pracy po urlopie...
udało mi się go wmanewrować w jeden dzień opieki..
był z nim sam na sam od 7.30 do 16.45.. i jakoś to obaj przeżyli...
fakt miałam potem trochę sprzątania..
ale jak to Mąż określił: "poświęciłem się dziecku w 100%"
szkoda tylko, że ja tak nie mogę..
nie mam zamiaru przecież z domu zrobić patologii..
trzeba ugotować, posprzątać, uprać, uprasować...
właśnie poprasowałam połowę wielkiej kupki prania...
reszta poczeka na kiedyś...
czas na chwilę relaksu i do wyrka..
jutro jedziemy na imprezę z okazji 25 lat po ślubie mojego Chrzestnego,
więc będzie luźny dzień.. nie muszę obiadków gotować..
A to mój mały Brój na spacerku....
Buziaczki
i
Dobrej nocy....
sylwcia1704
27 sierpnia 2014, 18:17Ale On słociaśny....i w tych oczkach widać ten błysk heh ;) dzieci maja to do siebie że Nas sprawdzają ile damy radę ...więc mama zaciskaj zęby i dasz radę ....dieta Cię nie pokona to temu słodziakowi też się nie dasz ;) pozdrawiam.
gosiuniaaa
23 sierpnia 2014, 03:20Jeden dzien? No to sie specjalnie nie przemeczyl podczas urlopu ten Twoj maz...;) dziwne to dla mnie troche ze skoro mial urlop to maly mial inna opieke niz tata...
Ellfick
24 sierpnia 2014, 21:49no niestety tatuś nie z tych co przewijają, karmią i usypiają...