Hejo,
po 7 zaliczyłam zakupy i śniadanko właśnie skończyłam..
obczaję pogodę i biorę się za sprzątanie i pakowanie..
Mąż popołudniu jedzie z kolegami na ryby na Odrę, nie wiadomo kiedy wrócą..
więc żebym sama nie siedziała zawozi mnie po pracy do rodziców..
dlatego pakowanie i nie wiem na jak długo..
bo nie ma jeszcze decyzji, na którą zmianę pójdzie do pracy w poniedziałek,
a ja mam na 18 Gin w poniedziałek..
po 7 zaliczyłam zakupy i śniadanko właśnie skończyłam..
obczaję pogodę i biorę się za sprzątanie i pakowanie..
Mąż popołudniu jedzie z kolegami na ryby na Odrę, nie wiadomo kiedy wrócą..
więc żebym sama nie siedziała zawozi mnie po pracy do rodziców..
dlatego pakowanie i nie wiem na jak długo..
bo nie ma jeszcze decyzji, na którą zmianę pójdzie do pracy w poniedziałek,
a ja mam na 18 Gin w poniedziałek..
nie chcę już sama jeździć samochodem na większe odległości szczególnie po tych akcjach sadystycznych Mikołaja, bo Młody wieczorem nadrobił cały leniwy dzień... jak położyłam się do łózka to myślałam, że mi przez brzuch zaraz wyjdzie..
wyciskał nóżki z całych sił.. aż I. chciał ze mną do szpitala pojechać,
bo się wystraszył, że to nie normalne..
a Młody uspokoił się dopiero jak w miarę wygodnie się ułożyłam..
mam tylko nadzieję, że nie zmienił pozycji,
bo to co wczoraj wyprawiał było niesamowite,
no i bolesne, bo chyba chciała moje organy wewnętrzne po kątach poustawiać...
ale już nie długo.. do terminu 8 dni..
o 7 spadł deszcz.. chyba z 10 minut tylko, trochę ochłodziło powietrze,
ale co z tego jak znów widzę słonko się pcha..
czyli będzie duszno jak to zacznie parować..
no nic to biorę się za sprzątanie.. w końcu dziś sobota..
teraz mamy 20 stopni i jest fajnie chłodno..
Miłego weekendu..
bo się wystraszył, że to nie normalne..
a Młody uspokoił się dopiero jak w miarę wygodnie się ułożyłam..
mam tylko nadzieję, że nie zmienił pozycji,
bo to co wczoraj wyprawiał było niesamowite,
no i bolesne, bo chyba chciała moje organy wewnętrzne po kątach poustawiać...
ale już nie długo.. do terminu 8 dni..
o 7 spadł deszcz.. chyba z 10 minut tylko, trochę ochłodziło powietrze,
ale co z tego jak znów widzę słonko się pcha..
czyli będzie duszno jak to zacznie parować..
no nic to biorę się za sprzątanie.. w końcu dziś sobota..
teraz mamy 20 stopni i jest fajnie chłodno..
Miłego weekendu..
agrataka
22 czerwca 2013, 23:36oj 20 to ja mam dopiero teraz za oknem ;) A nawet nie - 20,5 :D
mili80
22 czerwca 2013, 20:04Miłego weekendu Tobie też kochana!!:*
agatep
22 czerwca 2013, 11:22u m,nie też parówa.odpoczywaj
aaaotoja
22 czerwca 2013, 10:50mnie to czasem wkurza, leże już przysypiam sobie ale czuje parcie na pęcherz ide i prawie nic nie sikam a ide w bólach, na plecach nie ma mowy o snie, zawsze na boku, i zawsze na prawym , wiem ze sie powinno no lewym , ale spie tak bo bak dzieckko nie walczy o miejsce, pewnie jemu tak wygodniej
aaaotoja
22 czerwca 2013, 10:27Nie dziwie się, teraz lepiej by ktoś inny kierował, u nas deszcz też jakoś omija nas łukiem wielkim i nawet jak chwile popada to tak naprawde nie zmienia to nic, bo za chwile upał jak było
Grazia1812
22 czerwca 2013, 09:32NO TOBIE TEŻ PEWNIE CIEPŁO DAJE POPALIĆ,ALE JUŻ NIEDŁUGO I ZACZNIE SIĘ JAZDA,JA WIEM ŻE MALEŃSTWO TO COŚ PIĘKNEGO ALE TAKI MAŁY CZŁOWIEK POTRAFI PRZEWRÓCIĆ ŻYCIE DO GÓRY NOGAMI,POZDRAWIAMY.
Julia551
22 czerwca 2013, 09:09Posiedzisz sobie z rodzicami bo samej to nudno.Trzymaj się na te upału:)