Witajcie...
no i mamy znów poniedziałek... ale czas płynie jak szalony...
to już prawie 6 tydzień remontu..
ale na szczęście widać powoli koniec..
Mąż poszedł do pracy, a ja mam małą przerwę w obowiązkach..
czekam na pana płytkarza..
ma być za godzinkę i położy dziś ostatnie płytki w łazience..
ale się cieszę... jutro fuga, a w środę stawiamy ceramikę :D :D :D
cudownie by było gdybym mogła się już wyłożyć w naszej nowej wannie..
korzystanie z obcej łazienki nie jest niczym przyjemnym..
szczególnie, że wanna w tej kawalerce jest chyba starsza ode mnie...
poza tym w tym mieszkanku planuje zamieszkać z chłopakiem wnuczka sąsiadki
i musimy szybko się stamtąd ewakuować,
bo za niedługo za potrzebą to do lasu pójdziemy..
oni już zaczęli remont i w zasadzie tylko czekają kiedy się wyniesiemy..
a ja nie lubię komuś na głowie siedzieć.. poza tym mamy układ z sąsiadką,
że płacimy jej za jeden miesiąc plus opłaty, a oni teraz także korzystają z wody i energii..
a my już tak mamy ograniczone fundusze..
poza tym gotuje na prowizorycznej kuchni, którą ze starych mebli złożył Mąż w korytarzu..
ale w zasadzie nie mamy jeszcze bieżącej wody i muszę z garami latać do kawalerki ,
by umyć je w wannie, bo nie ma tam ani zlewu, ani umywalki... więc to także nic fajnego schylać się tak szczególnie, że czasem jeszcze odczuwam plecy..
niedługo fotki na zakończenie...
Miłego popołudnia...
no i mamy znów poniedziałek... ale czas płynie jak szalony...
to już prawie 6 tydzień remontu..
ale na szczęście widać powoli koniec..
Mąż poszedł do pracy, a ja mam małą przerwę w obowiązkach..
czekam na pana płytkarza..
ma być za godzinkę i położy dziś ostatnie płytki w łazience..
ale się cieszę... jutro fuga, a w środę stawiamy ceramikę :D :D :D
cudownie by było gdybym mogła się już wyłożyć w naszej nowej wannie..
korzystanie z obcej łazienki nie jest niczym przyjemnym..
szczególnie, że wanna w tej kawalerce jest chyba starsza ode mnie...
poza tym w tym mieszkanku planuje zamieszkać z chłopakiem wnuczka sąsiadki
i musimy szybko się stamtąd ewakuować,
bo za niedługo za potrzebą to do lasu pójdziemy..
oni już zaczęli remont i w zasadzie tylko czekają kiedy się wyniesiemy..
a ja nie lubię komuś na głowie siedzieć.. poza tym mamy układ z sąsiadką,
że płacimy jej za jeden miesiąc plus opłaty, a oni teraz także korzystają z wody i energii..
a my już tak mamy ograniczone fundusze..
poza tym gotuje na prowizorycznej kuchni, którą ze starych mebli złożył Mąż w korytarzu..
ale w zasadzie nie mamy jeszcze bieżącej wody i muszę z garami latać do kawalerki ,
by umyć je w wannie, bo nie ma tam ani zlewu, ani umywalki... więc to także nic fajnego schylać się tak szczególnie, że czasem jeszcze odczuwam plecy..
niedługo fotki na zakończenie...
Miłego popołudnia...
Pesttka
7 listopada 2012, 13:21ah te remonty , nameczysz sie, wiem cos o tym , powodzenia !
kate3377
6 listopada 2012, 21:06A nie mówilam, że się niedlugo skończy:)
agatep
6 listopada 2012, 12:04wyobrażam sobie jaki tam macie młyn, ajć!. mam nadzieję,że efekt będzie niesamowity:) mi czas jakoś wolno leci, chętnie się zamienię
MartaJarek
6 listopada 2012, 09:15ojej to rzeczywiście trochę masz biegania... ale już nie długo, jeszcze kilka dni i będziesz miała wszystko u siebie ;)
chcesiesobiepodobac
5 listopada 2012, 16:25Jak macie opłacone to tam się nie przejmuj za bardzo;) zaraz będziesz miała swoją łazienkę ;d;d ohhh jaka to będzie dla ciebie ulga po remoncie ;) czekam na zdjęcia :)
OnceAgain
5 listopada 2012, 15:12Oj ależ macie zamieszania z tymi remontami. Ale tak jak mówisz - jeszcze troszkę i będziecie całkowicie na swoim :)
klaudiaankakk
5 listopada 2012, 15:07najwyższy czas szukać czegoś innego... nie podłamuj się :)