ale mi się dziś miło rano zrobiło.. waga uświadomiła mi, że zostały mi jeszcze tylko 2 kg do moich dwóch piąteczek.. humor też wraca do normy, bo nareszcie widzę, że zaczyna mi się wszystko powoli układać.. a przez ostatnie dni to znów chodziło o pana Żuczka.. ale co do tego tematu to jeszcze z radością poczekam kilka dni żeby się naprawdę przekonać, że wkońcu udało nam się znaleść właściwą drogę..
dieta: 1150 kcal,
ruch: niby nic szczególnego, ale i tak byłam przepocona...
...dobrej nocy...
pinezka85
2 lipca 2009, 22:15nie jesteś beznadziejna! Zabraniam Co tak myśleć!! Zrozumiano? :) Jsteś Wspaniałą Osóbką :) Buziak wielki dla Ciebie Złotko :*