;(
Czy to wszystko zawsze musi być na przekór?
jakby ktoś sobie z mojego życia dobrą tragikomedię zrobił?
a teraz patrzy na mnie i momentami nie może wytrzymać ze śmiechu??.. nie może być chociaż przez chwile spokoju? zawsze coś?
już mi psycha powoli siada?
Od wczoraj znów mało co rozmawiam z moim, bo przez przypadek dowiedziałam się, że znów ten psychol do niego dzwonił..
nie wiem czego chciał, bo tego nie był łaskawy mi powiedzieć..
tylko się ze mną pożarł, bo on nie życzy sobie telefonów od moich kolesiów? i mnie policją straszy?
tak jak by mi niby żal było tego palanta? grrrrrrr??..
czy już naprawdę nie warto być wierną ??
może ja faktycznie pójdę na lewo,
przynajmnie będę wiedzieć za co dostaje wiecznie baty...
Jak by tego mało było to jeszcze mojemu znów palma odbiła
i zmienił auto? albo raczej teraz ma już dwa?
jak by to było komuś na co potrzebne?. Zresztą to jego sprawa?
mnie to nie obchodzi.. nie moja kasa i koniec tematu?
Mama jeszcze nie dostała wyników i została w szpitalu do poniedziałku co wcale nie znaczy, że nie dłużej?
i co też nie oznacza, że musi być poważnie chora..
to tylko znaczy, że oddział pusty i ludzi potrzebują..
ale z drugiej strony dobrze, bo przynajmniej tam uważa na swoje nogę i robią jej badania,
a w domu to miała by 100 pomysłów na minutę
i 1001 pomysłów na to co by tu zrobić..
Mimo, że ja muszę znów w papiery,
bo dziś kobieta nie dojechała na dyżur?
Życzę Wam miłego wieczorku????..
PS. Zapomniałam: zważyłam się i nie muszę poprawiać paska...
pinezka85
28 maja 2009, 23:44Kotek --> odsyłam Cię na priv. I pamiętaj - jestem! Buziak :*
pinezka85
28 maja 2009, 21:13...normalnie się popłakałam...Skarbek - przepraszam, skrobnę Ci coś wieczorkiem na priva... Buziak wielki ode mnie :*