Witajcie...
jak mi jest na wolnym.... hmmm...
a mogę powiedzieć, że dobrze...
fakt trochę przybija mnie perspektywa pustego konta..
ale co zrobić takie życie...
nie długo się zbieram i jadę do ginekologa.. a potem do domu..
bo od soboty siedzę u pana I.
posprzątaliśmy trochę... a konkretnie przejrzeliśmy książki w jego szafie..
musimy przesunąć szafę w sypialni by dostać się do ściany w której jest komin..
bo w sobotę przyjdzie kolega pana I. by przestawić w kuchni kaloryfer..
i przy okazji się go wykorzysta to przestawienia tej szafy...
w przyszłym tygodniu przyjdzie kominiarz
i powie nam czy możemy zrobić w mieszkaniu kominek jako alternatywa dla c.o.
a ja dziś wracam do domu... dużo w planach mam...
muszę zamówić bukiet, iść do księdza, potem jeszcze do fotografa,ciasto dla gości zamówić... dogadać trzeba wiele tematów..
i chyba wybiorę się do urzędu pracy..
bo koleżanka chce mi załatwić staż u siebie na 3 miesiące..
tylko muszę załatwić formalności do końca miesiąca..
ale nie zapeszam, bo znając moje szczęście i tak z tego nic nie będzie..
jak mi jest na wolnym.... hmmm...
a mogę powiedzieć, że dobrze...
fakt trochę przybija mnie perspektywa pustego konta..
ale co zrobić takie życie...
nie długo się zbieram i jadę do ginekologa.. a potem do domu..
bo od soboty siedzę u pana I.
posprzątaliśmy trochę... a konkretnie przejrzeliśmy książki w jego szafie..
musimy przesunąć szafę w sypialni by dostać się do ściany w której jest komin..
bo w sobotę przyjdzie kolega pana I. by przestawić w kuchni kaloryfer..
i przy okazji się go wykorzysta to przestawienia tej szafy...
w przyszłym tygodniu przyjdzie kominiarz
i powie nam czy możemy zrobić w mieszkaniu kominek jako alternatywa dla c.o.
a ja dziś wracam do domu... dużo w planach mam...
muszę zamówić bukiet, iść do księdza, potem jeszcze do fotografa,ciasto dla gości zamówić... dogadać trzeba wiele tematów..
i chyba wybiorę się do urzędu pracy..
bo koleżanka chce mi załatwić staż u siebie na 3 miesiące..
tylko muszę załatwić formalności do końca miesiąca..
ale nie zapeszam, bo znając moje szczęście i tak z tego nic nie będzie..
MartaJarek
4 września 2012, 21:38Kochana trochę wiary w siebie ;) będzie dobrze - myśl pozytywnie ;)
OnceAgain
4 września 2012, 15:28Kochana widzisz jakieś rozwiązanie zawsze się znajdzie :). Na razie myśl o ślubie a później o reszcie. I trzymam kciuki za staż :)
Julia551
4 września 2012, 15:23Myśl pozytywnie!:*
kate3377
4 września 2012, 14:46Musisz myśleć pozytywnie, a nie od samego początku zakładać, że się nie uda. Tak nie wolno robić!