Witajcie..
od rana u mnie słonka nie ma.... a wręcz przeciwnie..
ledwo wyszłam z domu, a tu od razu deszcz mnie przywitał..
siedzę sobie w pracy i trochę się z rana poobijam...
a potem walczę dalej z papierami...
chociaż nie będę ukrywać, że jakoś mi już nie zależy..
no ale co zrobić.. jeszcze tylko 9 dni pracy... potem będzie dużo wolnego...
trudno... nie ma co się dobijać..
zrobiłam sobie mój poranny napój:
- herbatka z mlekiem i miodem spadziowym - dobre na gardło..
i zaraz biorę się za śniadanko..
wskoczyłam dziś na wagę... i jest dobrze.. wciąż pokazuje poniżej 52 kg..
trzeba trzymać linię do końca września potem będziemy biedować,
więc pewnie i tak schudnę..
dobrze dobrze nie marudzę.... ważne, że przyszły mąż ma stałą i raczej pewną pracę..
z głodu nie umrzemy... zresztą nie będę siedzieć na dupie..
bo w zasadzie już szukam pracy...
bo w zasadzie to jest ten czas w życiu pracownika, że ma dużo wolnego czasu...
he he... i net do dyspozycji...
Miłego dnia.....
od rana u mnie słonka nie ma.... a wręcz przeciwnie..
ledwo wyszłam z domu, a tu od razu deszcz mnie przywitał..
siedzę sobie w pracy i trochę się z rana poobijam...
a potem walczę dalej z papierami...
chociaż nie będę ukrywać, że jakoś mi już nie zależy..
no ale co zrobić.. jeszcze tylko 9 dni pracy... potem będzie dużo wolnego...
trudno... nie ma co się dobijać..
zrobiłam sobie mój poranny napój:
- herbatka z mlekiem i miodem spadziowym - dobre na gardło..
i zaraz biorę się za śniadanko..
wskoczyłam dziś na wagę... i jest dobrze.. wciąż pokazuje poniżej 52 kg..
trzeba trzymać linię do końca września potem będziemy biedować,
więc pewnie i tak schudnę..
dobrze dobrze nie marudzę.... ważne, że przyszły mąż ma stałą i raczej pewną pracę..
z głodu nie umrzemy... zresztą nie będę siedzieć na dupie..
bo w zasadzie już szukam pracy...
bo w zasadzie to jest ten czas w życiu pracownika, że ma dużo wolnego czasu...
he he... i net do dyspozycji...
Miłego dnia.....
agatep
21 sierpnia 2012, 17:31moze jednak cos uda Ci sie znalezc. trzymam za to kciuki. uszy do gory
Julia551
21 sierpnia 2012, 15:18Znajdziesz znajdziesz!:)Trzymam mocno kciuki i powodzenia:**
PannaGomez
21 sierpnia 2012, 12:25Trzymaj sie;)
mojeSerduszko
21 sierpnia 2012, 08:46Rozwod nie, o tym nie mysle narazie. zaproponowalam mu abysmy byli z dala od siebie przez jakis czas, aby pozyl sam, poimprezowal, aby nie bylo tez uciazliwej zony ktora sie gdzies martwi i "wrzeszczy" gdy nie wie gdzie ten sie znajduje i abym ja mogla odpoczac, abysmy zobaczyli czy nie popelnilismy bledu i czy powinnismy byc razem. jak pisalam, za 2 (dopiero) tygodnie on ma wrocic do rodzinnego miasta. ale boje sie ze to sie nie stanie, ze w zanim przyjdzie koniec miesiaca ja rzuce mu sie w ramiona..;( bo emocje opadna, a ja tak bardzo chcialabym go teraz NIE widziec...A to z "zrob mu to samo" juz cwiczylam, na niego nie dziala. Moze zbyt rzadko to robilam... p.s. bezrobocie juz chyba do co 2gich drzwi zapukalo... i ponoc bedzie gorzej i gorzej...ale co mozemy zrobic...zyc i czekac tylko...
blabli
21 sierpnia 2012, 07:55Życzę powodzenia.