ale spokojnie.. nie takiego prawdziwego.. zabijam chomika w sobie..
dziś wzięłam się za porządki w swojej szafie..
nie wiem po co mi takie rupiecie..
zawsze wszystko zostawiam, bo może się przydać..
ale potem mam problem..
bo za duzo tych spardałów i nic się nie mieści .. wiec dziś koniec z tym..
wywalam to co nie potrzebne.. koniec sentymentów..
dietka na dziś ok. 1250 kcal...
ruch... wieczorem ćwiczenia na brzuszek..
ABS, brzuszki, nożyce..
z czystej ciekawości weszłam dziś na wagę.. troszkę mniej pokazała..
a tym samym udało mi się pozbyć już łącznie 5 kg... fajnie..
Miłego popołudnia....
nimmfa
8 kwietnia 2009, 09:29pięć kilogramów to już coś!! brawo!! mnie też czekają takie porządki, ale żal wyrzucać rzeczy... :-P
pinezka85
7 kwietnia 2009, 18:25To widzę, że nie tylko ja tak mam z tymi "może kiedyś się przyda" rzeczami w szafkach ;)Powodzenia w zabijaniu tego chomika ;) (rany-jak to makabrycznie brzmi) :) Miłego wieczorku Słonko :*
Maryn
7 kwietnia 2009, 12:08:)) oj tez muszę zabić chomika :D bo jak otwieram szafke to zawsze się mocno zastanawiam co tym razem spadnie mi na głowę :)