do świąt zostały 2 tygodnie,
więc powoli zacznie się również wielkie sprzątanie..
na całe szczęście nie będzie to wielkie szaleństwo jak zawsze,
bo zaraz po świętach przyjeżdża firma wymieniająca okna..
więc i tak nie warto gruntownie sprzątać..
będzie wielkie kucie i szlifowanie, więc tabuny kurzu...
z racji tego,
że boli mnie brzuszek odkładam ćwiczenia najpóżniej do środy,
ale z tym, że dieta trwa.. dziś ok. 1250 kcal.
mam dziś jakiegoś lenia.. nie wiem..
niby mam co robić, oj mam, ale nie chce mi się...
ważne, że jeść też nie.. :)
kupiłam sobie nasionka rzeżuchy, więc dziś sobie posieje..
będę mieć kiełki do kanapek :D
mam też nasionka bazyli... :D
Życzę miłego dnia.....
nimmfa
31 marca 2009, 09:13dziękuję za miły komentarzyk. Ach... zazdroszczę trzymania diety, mnie coś ciężko z tym idzie. Przynajmniej trochę ćwiczę. Trzymaj sie cieplutko. pozdrawiam
maryylka
30 marca 2009, 22:14wlasnie musze zaliczyc caly poprzedni semestr a dano mi na to 4 tyg. zostaly juz tylko 3. a ja nie dam rady wszystkiego. fiz i chem zaliczylam. ale jeszcze biol, mat, ang i niem. niemiec najgorzej bo nie umiem go wcale:( ale bede walczyc! ojej! ja w ta sobote mam wielkie sprzatanie i na sama mysl wszystko mnie boli:*