Witajcie...
Tak dziś wtorek - czyli moja akcja ważeniowa...
kolejne 20 dag mniej....
fantastycznie....
ale pewnie za tydzień to nie warto będzie na wagę wchodzić...
moja mama już knuje plany na świąteczną ucztę....
i jak pomyśle to ciarki mnie przechodzą...
ona bardzo dobrze gotuje i piecze,
więc mówiąc szczerze pod względem dietkowym każde rodzinne urodziny
czy święta to masakra...
jedzenia jest tyle co na cały miesiąc
i tak trudno się powstrzymać
jak na coś pysznego można liczyć tylko przy jakiejś okazji
więc drżyj moje postanowienie...
Tak dziś wtorek - czyli moja akcja ważeniowa...
kolejne 20 dag mniej....
fantastycznie....
ale pewnie za tydzień to nie warto będzie na wagę wchodzić...
moja mama już knuje plany na świąteczną ucztę....
i jak pomyśle to ciarki mnie przechodzą...
ona bardzo dobrze gotuje i piecze,
więc mówiąc szczerze pod względem dietkowym każde rodzinne urodziny
czy święta to masakra...
jedzenia jest tyle co na cały miesiąc
i tak trudno się powstrzymać
jak na coś pysznego można liczyć tylko przy jakiejś okazji
więc drżyj moje postanowienie...
coraz.bardziej.piekna
3 kwietnia 2012, 09:26Jemy Kochanie wszystkiego po trochu i będzie dobrze :)
haszka.ostrova
3 kwietnia 2012, 08:22No święta to będzie istna masakra :P a zaraz po nich do mnie mój mężczyzna przyjeżdża, więc wtedy dietkowo też nie będzie :P powodzenia w czasie świątecznego maratonu pokus ;)
frey88
3 kwietnia 2012, 08:21Ustal sobie jakiś plan i się go trzymaj :)