Nosz by to gęś!
Obiecałam sobie 5 posiłków... taaa
DWA! bo wieczornych dwóch plasterków wędliny chyba nie można liczyć jako posiłek... :/
Na dodatek zostawiłam pudło z sałatką - kurczak z sałatą i papryką na biurku w pracy!
Także jutro będzie do wywalenia :/
Na biurku - bo oczywiście chciałam zabrać do domu... i nawet z widelcem! żeby w drodze do domu w aucie przekąsić...
Nosz by to gęś!
Jęczę tak bo ćwiczę rano INSANITY a bez "paliwa" to się mogę ewentualnie rano obalić... No i będę musiała wstać pewnie o 5... zrobić sobie jakąś jajecznicę... czy coś w ten deseń.
Dzisiaj wstałam o 5.30... i muszę powiedzieć, że świetne było uczucie zakwasów!
Jak mówi ShaunT "and I'm smiling because I love it!" :))
Heh... serio myślałam, że w moim starym i otłuszczonym cielsku nie ma już mięśni... ale jak boli to chyba znaczy, że jakieś są :D
Eh... czeka mnie jeszcze a6w... tak raz raz machnę i idę spać... wizja 5 rano sprawia że oczy same mi się zamykają ;)
No i jutro postaram się zjeść 5 posiłków!
CytrynowySorbet007
9 stycznia 2013, 20:52tylko dwa posiłki? Chociaż jakieś konkretne? U mnie też fatalnie dziś było z tymi posiłkami...