witam Was moje drogie Vitalijki i nie tylko. Dlugo mnie nie bylo i najprawdopodobniej nie dam rady tak czesto goscic na forum. Rozpoczelam nowa serie chemii troche silniejszej( nawet bym powiedziala ze sporo silniejszej), wiec i troche brak sily i chyba checi coby sie wylewac smutno, ale z podtekstem pozytywnym, jesc sie nie chce, pic sie nie chce, wiec waga tez sama spadla, nieduzo ale spadla i przyznam sie ze nie wiem czy akurat to jest powod do zadowolenia. walcze- juz nie z kilogramami- i tak latwo mnie moj gosciec nie zlamie. Wciaz kocham i cenie zycie, kazdy jego najmniejszy szczegol, kazdy dzien traktuje indywidualnie, i to bardzo. Chodze na spacery nawet i kilka razy dziennie jak tylko mi kosci pozwalaja a wlasciwie stawy. I tu musze zakomunikowac ze pomaga mi w tym Karmel, nasza najmniejsza pociecha, cudna suczka rasy cocker spaniel. Ile radosci potrafi sprawic i przy okazji szkod ale coz milosc jest bezwarunkowa. Pozdrawiam Was wszystkie, trzymajmy sie w zdrowiu bo ono najwazniejsze.
Pokerusia
4 października 2012, 13:57Szczęścia życzę!!! a też mam takiego małego ''paskuda'' w domu,najukochańszy'' brój '' na świecie' ;D pozdrawiam!
linda.ewa
4 października 2012, 13:55żdrowia życzę!
jogobella1991
4 października 2012, 13:37Dużo siły i wytrwałości życzę. Pozdrawiam