Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
... muszę się przyznać,
11 lutego 2014
że moja waga 13 stycznia była aż 90,50 kg. Ja myślałam, że waga jest zepsuta bo to nie możliwe, ale okazało się smutną prawdą.
Wzięłam się za siebie i na dzień dzisiejszy o 4.20 kg mam mniej. Jestem szczęśliwa, choć boję się, że znowu braknie mi motywacji. Bo za każdym razem tak się dzieje. Zależy mi na tym bym do lata ładnie wyglądała, ale to czas pokaże, czy przezwyciężę moje słabości i wytrzymam do końca. Pozdrawiam
nieznajoma-ona
9 marca 2014, 10:08dobrze Ci idzie, najważniejsze, że już postanowiłaś coś zmienić :) teraz już będzie tylko łatwiej!
hipcia2014
7 marca 2014, 14:43Pewnie że Ci się uda.Ja się przeraziłam jak zobaczyłam 99 i brakował mi jeden krok do setki.Postanowiłam zadbać o siebie póki co idzie mi nieżle.8 z przodu zdobyta,czas powalczyć o 7
magdasobejko
11 lutego 2014, 21:02ja też mam nadzieję że przezwyciężę moje słabości :):) i trzymam kciuki za Ciebie Ale widzę że jesteś z Zakopanego .....super będzie się spotkać jak za rok pojadę w Twoje stronki
radiowa
11 lutego 2014, 18:56Kochana, nie rezygnuj! nie poddawaj sie! naprawde warto wytrwac i nie dac sie temu mysleniu, ze trudno i tak nie bede szczupla. bedziesz! tylko poczatek jest trudny, wiec sie nie poddawaj! uwierz - wiem co mowie:)) trzymam kciuki i powodzenia!
zosienka63
11 lutego 2014, 18:46U mnie to samo ,też myślałam , że waga popsuła się , ale nie .Walczymy razem ,pozdrawiam .Stasia