Witam wszystkie Vitalijka gorąco a w szczególności te, które mnie odwiedzaja..
Dzisiaj była przepiękna pogoda, a ja musze siedzieć w domu. Bo jak już pisałam, że co drugi dzień jak mam wolne opiekuje się moją babcią 96 letnią. No i przesiedziałam prawie cały dzień u niej w bloku. Jest bardzo słaba i musze uważać, żeby się nie wywróciła.
spożywam 5 posiłków w ciągu dnia;
nie jem słodyczy;
posiłki co 3 godziny – regularnie
wypijam 2 litry wody nie gazowanej.
W tym miesiącu pragnę schudnąć prawie 3,5 kg, mam nadzieję, że mi to wyjdzie?
Ważę 81kg – 3,50(planowane)= 77.50 kg.
A oprócz tego odchudzanko idzie mi na dzień dzisiejszy spokojnie. Mam nadzieję, że będą rezultaty – oczywiście pozytywne. Jeszcze nie ćwiczę, ani nie chodzę na spacery. Ale dojrzeje i do tego!
aleksandra50
4 czerwca 2008, 23:25Powodzenia w dotarciu do wyniku. Ja jeszcze dojrzewam.
abiks
4 czerwca 2008, 09:16rocznica twojego pobytu na Vitali...Sporo...pozdrawiam Krystyna
alinan1
4 czerwca 2008, 08:51wiem, wiem,że "musiałam" zjeść ten budyń...haha. Ale muszę przyznać, że zrobiłam to , niestety, ale z przyjemnością....był pyszny...haha Ale , żeby nie zapeszyć, póki co waga mi spada...pozdrawiam serdecznie.
abiks
4 czerwca 2008, 08:04Powodzenia...w siągnięciu zaplanowanego wyiku,,Krystyna
abiks
4 czerwca 2008, 08:03w miarę możliwości dzień oczyszczania.....
merlinka54
3 czerwca 2008, 23:59Jeżeli mam byc szczera to sama nie wiem jak mi się to udało ..... nie pracuję od trzech lat, bardzo to przeżyłam ... odchodząc na emeryturę z moją waga nie było aż tak źle (73 kg) .... ale doprowadziłam się do takiego stanu, że wyglądałam jeszcze gorzej jak na zdjęciu które umieściłam w swoim pamiętniku .... doszło do tego, że ciągle coś jadłam np: świeże bułeczki drożdżowe codziennie i dużo, pączki, cukierki, czekoladę, lody, bułki pszenne takie świeżutkie jeszcze gorące z mlekiem itd..... jadłam nawet o 23.00 np. kaszankę, piłam soki słodzone, napoje gazowane i słodkie, nie uznawałam wody mineralnej .... i byłam coraz grubsza .. doszło do tego, że nie miałam już co na siebie włożyc ...... nie mogłam spac, bałam sie czegoś, byłam nie do zniesienia dla męża, dobrze jeszcze, że w stosunku do swoich dzieci byłam normalna ..... psychicznie wysiadłam .... chodziłam często do lekarza rodzinnego w sprawie mojej Mamy i Teścia .... i tak od słowa do słowa zwierzyłam się całkiem nieświadomie lekarzowi o swoich problemam ..... Lekarz mnie wysłuchał, przepisał FLUOKSETYNĘ .. PRZYJMOWAŁAM JĄ PRAWIE PÓŁ ROKU .... w tym czasie zaczęłam inaczej myślec, zauważyłam, że spadam na wadze .... i w maju 2007 wzięłam się ostro za siebie .... przestałam ŻREC tak żrec odstawiłam słodycze, słodkie soki, słodkie napoje ... obiady jadłam normalnie tylko, że 1/3 co kiedyś, zaczęłam pic wodę mineralną ... stałam się zupełnie inną osobą, jadłam 4 lub 5 posiłków dziennie, w mojej diecie znajdowało się wszystko tylko o wiele wiele mniej niż kiedyś, ostatni posiłek przed godziną 18 .... miałam grubie ręce, grube nogi, ale nie miałam nigdy dużego brzucha, czy piersi .... teraz jestem lekka, sprawna fizycznie, obecnie ważę tyle ile ważyłam po urodzeniu pierwszego syna ... nie jadam bułeczek drożdżowych ani pączków .... itd ... ale sie rozpisałam .. dzięki za zainteresowanie, serdecznie pozdrawiam ..... odezwij się do mnie .... Wanda Uwielbiam jazdę rowerem, spacery, pracę wogrodzie, wówczas zapominam o jedzeniu ..... jeszcze raz serdecznie pozdrawiam
malgoska1571
3 czerwca 2008, 22:28Przestań podziwiać i bierz sie do roboty!Możesz juz teraz, jeszcze jest czas do 24.00-może 10 brzuszków?
abiks
3 czerwca 2008, 15:03później wpadnę
alinan1
3 czerwca 2008, 09:31wiem, że dużo z nas tak ma....ale chciałoby się inaczej, tak jak te, które już pogubiły po 20 kg w tym samym czasie, co ja...6... Ale , pewnie, że aż tak się tym nie przejmuję. W końcu życie ma być przyjemnością, a nie umartwianiem się (tak mi się przynajmniej wydaje), więc staram się nie "umartwiać". dzięki, że do mnie zajrzałaś-zapraszam częściej. pozdrawiam.alina
Yokra
2 czerwca 2008, 22:57Też bym tak chciała móc sobie zaplanować: w tym miesiącu jest tak i tak. Dzięki za dobre słowa. Nawiazałam kontakt z moją dietetyczką i właśnie dokonałam zmiany w układzie posiłków, dostosowując je do mojego rozkładu dnia. Niestety większość czasu spędzam poza domem i ciągle mam wyrzuty, że tak mało czasu mogę poświęcić mojej kilkuletniej córeczce. Z chłopakami byłam aż 5 lat na wychowawczym, po trosze z musu. A ją już w wieku 2,5 roku musiałam dać do przedszkola. Ale zdrugiej strony ma to swoje pozytywne strony. Cieszy mnie jak śpiewa, tanczy, próbuje coś tam sobie gadać po angielsku (sama chciała żeby ją zapisać)... To właśnie dla niej chciałabym jak najdłużej zachować zdrowie, a z tymi kg to się nie da. Ale skoro Tobie się udaje to dlaczego mnie ma się nie udać?... Pozdrawiam Trzym sie Cieszę się że Cię poznałam Jolanta
abiks
2 czerwca 2008, 21:27bo zawsze odpisuje tym osobom , które do mnie piszą ...No więć wczoraj w trzecim dniu stosowania diety ....poległam ...na całego...!!!!jadłam , jadłam i jeszcze raz jadlam ..Szatan mnie chyba opętał...!!!!!..:::((((((..przez jeden dzięn waga wzrosła > o 1,2 kg....Więc dzisiaj ...tylko spożyłam 655 kcal,,,,Jak na razie jestem z siebie dumna.....::::))))..Nie mogę dzisiaj jeść więcej ...., bo córka ma jutro urodzinki ....i więć jutro bedę jeść....Pozdrawiam ...krystyna
motylek018
2 czerwca 2008, 20:42Dobre postanowienie;) Pewnie będa rezultaty;P
agulek99
2 czerwca 2008, 20:41z takimi postanowieniami napewno się ida schudnąc te 3,5 kg w tym miesiącu