94 i 98 dzień odchudzaniu
( to aż pięć dni, byłam nieobecna na Vitalijce)
Właśnie przyszłam przed godzinką z pracy. Oczywiście nie jest supernowo ale można wytrzymać. Teraz przynajmniej nie ma dużo gości.
Co do mojej diety, to bardzo się opuściłam , bo niestety nie mogę wpaść w trans odchudzania. W domku wszyscy jedzą słodkości, w pracy również. No i dla mnie to zabójstwo. Co sobie powiem, że od jutra się odchudzam to wygląda to tak, że to od jutra jest codziennie. Waga już 81,30kg. Same widzicie, że nie jest dobrze. Cos chyba brakło mi motywacji. Wszystko mnie dołuje. Nie potrafię się zmobilizować. Skąd Wy bierzecie SIŁĘ !!!!!!!
malgoska1571
13 maja 2008, 10:42Kochanie ,bo nie mówi sie od jutra tylko teraz juz nie jem słodyczy i innych smakołyków i basta.Zrób tak a zobaczysz ze sie uda!
iris12
13 maja 2008, 10:23wcale nie o sile własnej przy odchudzaniu tu mowa ,ale moja miła o tym co chce sie osiągnąć i co jest dla mnie wazniejsze. A ja sobie pomyslałam tak: człowiek idzie do starościto kiedy mnie będzie widać w szarym tłumie, ubrać sie nie moge i hahaha rozebrac nie moge , ot maze taka motywacja czyli po co to robie ? jaki mam cel i czego chce. Spróbuj i próbuj musi sie udac ale cel musisz widziec.
ulalaaa
12 maja 2008, 23:32Ewuniu cieszę się,że wyniki masz dobre i nie musisz się martwić o zdrowie.a motywacja znowu sama przyjdzie,Wiesz co..przejdz sie po sklepach z ciuchami i może spróbuj kupić sobie coś fajnego....motywacja wróci galopem,zobaczysz! Miłej nocy życzę ,Urszula
tumarzenaijarek
12 maja 2008, 23:10Zostaw słodkości.Są lepsze rzeczy.Pomyśl perspektywicznie, jaki rozmiar włożysz jak schudniesz.