Ostatni czas nie był dla mnie łatwy... załapałam mega dołek ...
ale zaczynam wracać do siebie z postanowieniem powrotu do diety ... bo niby miała być ale było mi wszystko jedno więc jadłam wszystko ...
Teraz wracam i kolejny raz rozpoczynam dietę...ale spróbuje też trochę poćwiczyć , po trochu każdego dnia , to pewnie mi pomoże nie tylko w odchudzaniu ale i w utrzymaniu lepszego nastroju bo widok w lustrze raczej ten nastrój psuje ...
Potrzebuje wsparcia... bo przyjaciółka z Polski to już chyba o mnie zapomniała ...
i może jakaś aktywna grupa wsparcia by się przydała... z mniej więcej taką samą nadwagą ... by móc się wzajemnie motywować...
Może ktoś zna taką ???
Ja się dziś jeszcze zważę by wiedzieć na czym stoję a raczej jak daleko popłynęłam...
MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ
MotylBezSkrzydel
9 października 2013, 11:07nieraz trzeba siegnac dna zeby sie odbic, powodzenia!