Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dr Ewa Dabrowska

Metoda Dąbrowskiej opiera się na niskokalorycznej diecie warzywno-owocowej. Z naciskiem na warzywa oczywiście. Soki, surówki, czasem warzywa lekko podduszone, przyprawy ziołowe itd. Jest to praktycznie post, bo organizm poniżej 1000 kcal dziennie w pewnym stopniu głoduje. Ponoć rezultaty takiej sezonowej kuracji są bardzo dobre. W Polsce można znaleźć zwolenników tego typu terapii. Znajoma walczyła w ten sposób z reumatyzmem, z tym że przez jakieś 2 tygodnie była na całkowitej głodówce. Ponoć efekty miała bardzo zadowalające. Ja, jako miłośniczka siłowni wierzę w białko - oczywiście w rozsądnych, zbilansowanych ilościach, więc nie wiem, czy kiedykolwiek bym na coś takiego poszła.... Choć biorę urlop, więc może... Takie terapie zalecane są w czasie, gdy można dużo wypoczywać, gdyż osłabiają organizm...

Ja CI polecam Tombaka;) Słyszałam o tym jak po tej ,,cudownej" diecie warzywnej Dąbrowskiej kobieta miała problemy ze szkliwem;/

ja nie, bo nienawidze czytac ;D

Znam tę książkę ze słyszenia, ale jeszcze nie czytałam, czekam na pełną recenzję. :-)

Ja tylko tą drugą Ewę znam :)

Nie słyszałam o tej pani dr ;-)

starsza koleżanka zrobiła kilka lat temu post o chlebie i wodzie, sama przymierzałam się parokrotnie, ale o ile na roślinach wytrzymuję takie posty to o chlebie bym nie dała rady.

pierwszy raz słyszę, ale mam nadzieje że jest niezła :)