Znowu dopadło mnie uczulenie, chyba. Leje się z nosa już trzeci dzień a od kichania bolą boki. Dzisiaj dołączył ból głowy, chyba zatoki, Najwyraźniej brak nawału obowiązków mi nie służy.
Dzisiaj musiałam "odgruzować" pokój w którym pracuję bo tam stoi gościnne łóżko. Znajomy przyjechał po wózek od Andrzeja i został na noc. Panowie jeszcze siedzą przed domem a ja chyba pójdę wykorzystać wolną łazienkę. Waga nadal lekko poniżej 83. Opycham się czereśniami i borówką.
Babok.Kukurydz!anka
19 lipca 2022, 07:20współczuję. W tym roku mam pierwsze objawy kataru siennego i boje się, cy się to dalej rozwinie...
mania131949
19 lipca 2022, 06:03Zdrówka Krysiu!. Katar i uczulenie to paskudztwo, ale motylki za to masz piękne🥰. A z borówek i czereśni nic nie robisz? U nas już nawet śladu po czereśniach nie ma. Mamy te wczesne, jedną, majową objadły szpaki, drugą, tę późniejszą - sójki.