Pełne zaskoczenie, że półtora roku tak szybko przeleciało. Wydawało mi się, że zaglądałam tu niedawno.
Nadal jestem emerytką na 4/5 i na 1/5 pracuję. Mój "uroczy" szef pozbył się mnie po roku, ale naczalstwo szybciutko nagrało mi pracę w innej jednostce. Niedogodność tylko taka że ten raz w tygodniu robię 160 km. Teraz umowę mam do końca 2020 r. i rzucam to (?)
Na wadze wiele mi nie ubyło ale za to zmarszczek przybyło sporo. Psa, odkąd został jeden, utuczyłam ponad miarę i grozi mu zwyrodnienie stawów kolanowych. Byliśmy z wizytą u psiego ortopedy. Gdybyż to ludzcy lekarze byli tacy sympatyczni.