witam ponownie :-)
Wstawiłam dziś swoje zdjęcie- to na które nie mogę patrzeć a które skłoniło mnie do odchudzania.
Dziś znowu waga w dół- o 0,4 kg. Ależ się cieszę. Nigdy do tej pory nie miałam tak silnej motywacji. Przyzwyczaiłam się już do diety. 5 posiłków dziennie bez wieprzowiny, słodyczy i przekąsek. O dziwo moja dietetyczka pozwoliła mi jeść makarony pełnoziarniste,ziemniaki- tylko jakoś za nimi nie tęsknię. Pochłaniam ogromne ilości warzyw i to mnie chyba trzyma. Wypijam hektolitry mojej ulubionej zielonej herbaty...nie cierpię wody mineralnej. I jem chleb- taki swojego wypieku- 2 kromki dziennie (też pozwoliła). Waga spada. Wciąż. Wieczorkiem jak codziennie godzinka na orbitreku, żeby skóra nie wisiała....
Lecę wyjąć chlebek z piekarnika, bo już pięknie pachnie.