2 tygodnie temu zjechałam na weekend do rodzinki w Poznaniu. Wchodzę a tam szwagra o połowę mniej:) a nie wiedziałam go od Bożego Narodzenia.
Wyglądał po prostu fantastycznie . Oczywiście zaraz zasypałam go gradem pytań.
Co? Jak? Ile?
Już ... już się z Wami dzielę .
Otóż " Szwagier" powiedzmy ze nazwę go Pan X 2 miesiące temu był u dietetyczki która ustawiła mu dietę .
6 zbilansowanych posiłków dziennie i od tego czasu wciąż je :) i ... chudnie :)
Przez 2 miesiące stracił 10 kg czym wprowadził mnie w totalny zachwyt.
Jakoś trudno mi było uwierzyć że :
1. nie jest głodny ?
2. taka dieta nie jest uciążliwa ?
3.i że działa ...
a tu dosłownie na chwileczkę wpada do domu ( powiedzmy że nazywa się ) Pani Y- 15 kg mniej i odpłynęłam:):)
Takiej motywacji do działania nie miałam chyba jeszcze nigdy
bo, JEŻELI ONI MOGLI TO DLACZEGO NIE JA ????
Pani Y przesłała mi swoją dietę, bo jako niedowiarek musiałam najpierw spróbować, zanim sama udam się do dietetyka ( tak sobie pomyślałam) i zaczęłam 8 dni temu moją kolejną przygodę z odchudzaniem :)
jak widać po spadającej wadze :) DZIAŁA DZIAŁA ...
W następnym wpisie opowiem jak to u mnie wygląda :)
bo, jeśli ja mogę to dlaczego nie Wy????
Pozdrawiam i trzymam mocno za Was kciuki :)
wiola7706
23 kwietnia 2015, 20:10cudowną dostalas od nich motywacje. Oni mogą to i TY. Ty możesz to i my. :-). czekam na Twój kolejny wpis
log.inka
23 kwietnia 2015, 08:22Hej, z niecierpliwoscią czekam na wpis o diecie, którą stosujesz :)
edith39
23 kwietnia 2015, 10:11jutro :)