No cóż nagrzeszyłam w weekend i są tego efekty , ale raz w roku ojciec ma urodziny to tak na moje usprawiedliwienie🤪. Od piątku były małe grzeszki , w weekend już większe😉, ale w poniedzialek wróciłam na dobre tory i dzięki temu udało mi się choć w tym tygodniu zgubić te O,20 kg, zawsze coś.
Pochwale się Wam 🙂.
Po raz pierwszy w życiu robiłam sok z czarnego bzu. Pamiętam jak moja babcia co roku na jesień go robiła , a w zimie jak byłam przeziębiona dodawała mi do herbaty i tym sposobem jak magiczną różdżką powodowała, że karar znikał na drugi dzień🙂 Ja na swoje potrzeby dodałam o połowę mniej cukru niż było w recepturze, bo od 17 roku życia nie słodzę ani kawy , ani herbaty wiec po co dodawać zbędne kalorie 🙂
Moim zdaniem mimo ,że dodałam mniej cukru i tak wyszedł pyszny.
Polecam na przeziębienia, naprawdę pomaga a w necie doczytałam , że przy okazji podkręca metabolizm.
Miłego dnia wszystkim 🙂