ok 1350 kcal
Wczoraj mnie tu nie było, wróciłam dosyć późno z Poznania. Moja wizyta w tym mieście obfitowała w wiele niespodzianek i... wrażeń...
Ale jak to mówią:
"Poznań miasto doznań"
Oj tą wizytę zapamiętam na drugi czas...
W sumie planowane zakupy zrobiłam, na krótko przed pociągiem, bo większość czasu spędziłam włócząc się po Poznaniu, albo siedząc z nim.
Z zakupów, mimo że krótkich jestem zadowolona. Kupiłam koszulę w czerwono granatową kratę, bordowy sweterek i książkę "Zanim się pojawiłeś".
Dzisiaj byłam chwilę w pracy, potem basen. Chcę jeszcze zaliczyć dwa 10 minutowe treningi z Mel B - na brzuch i nogi.
Nawiązując do tytułu wpisu - dzisiaj stając na wadze zauważyłam zmianę liczby z przodu z siódemki na szóstkę :)
jamida
26 sierpnia 2016, 21:55Pozazdroscic. Ech!! Sama musze sie wziasc w garsc