...od ostatniego postu miałam nieco czasu na małe przemyślenia... minęło troszkę czasu, ale było to spowodowane dalekimi powrotami i w jednym czasie spontaniczna przeprowadzka do Rotterdamu, a do tego wrocilam z urlopu z Polski i po czterech dniach nam podziękowali- koniec sezonu.... więc było kupę nerwów- bieganiny... tu dokumenty, tu coś, tu urządzać nowe mieszkanie, tu ikea... itd... nie było lekko, choć większość już ogarnięta...:)
... jeden miesiąc a tak wiele zmian....;)) ...
... no ba... to też i w ciągu 3 tygodni z ciemnej brunetki, stałam się jasną blondynką... kolorek jeszcze nie jest tak idealnie jasny jakbym chciała, ale jest równomierny i już bardzo jasny:) ...a to nie takie łatwe w tak krótkim czasie;)
W sercu też ktoś zawitał- ... postanowiłam się zmienić i już kluczowo nie patrzeć na wygląd:) oczywiście ma coś w sobie...:) więc tu się wszystko jeszcze okaże....:))) no i najważniejsze- ktoś kto mnie akceptuje jaka jestem, a nie każdego dnia mówi-"mogłabyś schudnąć", "zrób to i zmień to"... i o to mi chodziło;)! tak więc na dziś dzień czuję się szczęśliwa;)
.... i dostałam namiary na dobry college;)... więc tylko się zamelduję i będę składała tam swoje papiery:) ..wiem, że wtedy nie będzie tam prawdopodobnie polaków- jeśli już to w ilościach śladowych- więc będzie to nie lada wyzwanie językowe itd, ale myślę, że to dużo lepszy sposób na nauczenie się:)))
...tusza? tu wiele się nie zmieniło... chociaż myślę,że ita lekko brzuszek mi zleciał;).... mam już trzy książeczki od Ewki, w tym też na temat żywienia... mam na dzieje, że ze wsparciej w końcu mi się to uda;)
Dzastinka2014
18 lipca 2014, 12:54oj ja niestety mam niebieskie- ale zmiany sa najlepsze;)