Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jeden z nieregularnych wpisów :)


Kochane Panie i Panowie !


31 lipca 2013 r. - data ostatniego wpisu.
Cóż, nie wygląda to najlepiej. Mimo mojego zapału nie udało mi się prowadzić pamiętnika na bieżąco . Codziennie jestem na Vitalii, jednak zaglądam tylko na główną.
Zaniedbałam moich znajomych, za co Was przepraszam :)
Minęło trochę czasu, niby 3 miesiące, a moje życie stało się inne.

Czy lepsze ?
Na pewno !

ANEGDOTA NA DZIŚ :

1. Jak przestałam liczyć kalorie i skończyłam z "OSZUKANYMI DNIAMI" .

Tak,stało się. Wyrwałam się z tego nałogu,ciągłej matematyki :) Teraz to wiem, że to na prawdę było moją obsesją.




Otóż po powrocie z wakacji, na których ściśle trzymałam się diety, postanowiłam zrobić sobie CHEAT DAY :) Okej, Mommy upiekła pyszne ciacha, wieczorem byłam na grillu. A co tam będę sobie żałować, ciasto-kawałek za kawałkiem, a do tego 2 litrowa woda, oczywiście aby się OCZYŚCIĆ :)


haha, głupia ja

Później pomyślałam sobie, że może trochę poćwiczę. Po grillu poszłam skakać na trampolinę, pojeździłam na orbim.
Jaki był tego skutek ? Jakieś sugestie ?

Na drugi dzień mój brzuch wyglądał co najmniej jak u kobiety w 6 miesiącu ciąży, miałam mdłości i okropnie się czułam. Do tego miałam temperaturę, 39 stopni .
To był najgorszy dzień mojego życia, wtedy moja Mommy powiedziała, że koniec z liczeniem, bo przez to ciągle się ograniczam, a później puszczają mi hamulce.
Miała rację, nigdy więcej !

Jednak nie tylko to składa się na mój sukces, kluczem do siły, dzięki której mam niesamowite życie jest
...

*
Koniec Psot <3



(Nie na długo oczywiście)  xd
  • Harovey

    Harovey

    18 listopada 2013, 16:58

    Powodzenia! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.