Przegrałam walkę, ale nie całą wojnę. Włączyłam pierwszy raz T25... poskakałam dokładnie 12 min i zrezygnowałam!!!! Ale nie poddam się! Idę pobiegać i robię następne podejście!
Strasznie mnie wkurza ta jedna babka, która ma taki wysoki głos! Wiem, wiem łatwo mnie zdenerwować, ale po samym oglądnięciu pierwszego cardio musiałam wyłączyć głos!
Zrezygnowałam w połowie nawet nie dlatego, że miałam zadyszkę i pot lał się ze mnie strumieniami, ale bolałby mnie mięśnie i miałam skurcz w łydkach. Może powinnam się najpierw porozciągać. No nic, o 16 idę biegać, a teraz muszę ściągnąć jakąś fajną muzyczkę do dreptania.
aiishha
18 listopada 2013, 21:09Widzę, że walczysz:) Super:) Dziewczyna z ostatniego zdjęcia MEGA:)
occhiazzurra
18 listopada 2013, 19:18ja jak ćwiczyłam T25 to zawsze włączałam sobie swoją muzykę żeby mi leciała w tle
klaudiaankakk
18 listopada 2013, 17:03świetne motywacje :)
kamm95
18 listopada 2013, 15:25Ja też ćwiczę focusa, drugi dzień za mną, masakrator jednym słowem :D
TymRazemUdaSie
18 listopada 2013, 15:24nie poddawajmy się :) będzie dobrze :)