Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 48 - T25 -_-'


Przegrałam walkę, ale nie całą wojnę. Włączyłam pierwszy raz T25... poskakałam dokładnie 12 min i zrezygnowałam!!!! Ale nie poddam się! Idę pobiegać i robię następne podejście! 
Strasznie mnie wkurza ta jedna babka, która ma taki wysoki głos! Wiem, wiem łatwo mnie zdenerwować, ale po samym oglądnięciu pierwszego cardio musiałam wyłączyć głos!
Zrezygnowałam w połowie nawet nie dlatego, że miałam zadyszkę i pot lał się ze mnie strumieniami, ale bolałby mnie mięśnie i miałam skurcz w łydkach. Może powinnam się najpierw porozciągać. No nic, o 16 idę biegać, a teraz muszę ściągnąć jakąś fajną muzyczkę do dreptania.



  • aiishha

    aiishha

    18 listopada 2013, 21:09

    Widzę, że walczysz:) Super:) Dziewczyna z ostatniego zdjęcia MEGA:)

  • occhiazzurra

    occhiazzurra

    18 listopada 2013, 19:18

    ja jak ćwiczyłam T25 to zawsze włączałam sobie swoją muzykę żeby mi leciała w tle

  • klaudiaankakk

    klaudiaankakk

    18 listopada 2013, 17:03

    świetne motywacje :)

  • kamm95

    kamm95

    18 listopada 2013, 15:25

    Ja też ćwiczę focusa, drugi dzień za mną, masakrator jednym słowem :D

  • TymRazemUdaSie

    TymRazemUdaSie

    18 listopada 2013, 15:24

    nie poddawajmy się :) będzie dobrze :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.