Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jak zbudować motywacje? Ooo Tak!


Cześć dzisiaj zastanawiałam się nad naszym działaniem....  

Motywacja... Ile razy zaczynałam z mega dawka motywacji a potem po prostu znikała zaczynało się podjadanie odpuszczanie do głowy przychodziła myśl: "PO CO TO ROBISZ? I TAK CI SIĘ NIE UDA." Po pewnym czasie tak zaczynała dudnić w głowie że faktycznie nic z tego nie wychodziło. Każdy mój upadek był tylko dowodem na to że się nie uda...  A skoro upadło się klika razy to może lepiej już zostać leżeć? 

Nie chcę żeby po raz kolejny ponieść porażki...

Cały proces motywacji polega na postawieniu nas w stan gotowości w działanie ale takie działanie które poprowadzi nas do celu, pełnej koncentracji na tym na czym bardzo nam zależy. 

Jak doskonale wiemy większość nas tutaj nie jest po to żeby sobie pitu pitu o dupie marynie tylko spełnić swoje marzenie.

Marzenie o pięknej sylwetce, o zdrowym trybie życia.

Każdego motywuje coś innego... Co motywuje Ciebie?

Na mnie działają efekty! I nagrody...  No pokażcie mi kobietę która nie lubi dostać/kupić  czegoś dla siebie ;) 

Czy motywują Cię inne osoby?

Może zamiast walczyć o sukces samotnie lepiej w 'realu' się z kimś tym podzielić. Nasze słowa nie zostaną puszczone ot tak. Wiedząc o tym że są osoby które wiedza o naszych planach  łatwiej jest się zmobilizować do działania. Nikt nie chce rzucać słów na wiatr. 

W jaki sposób chcesz osiągnąć swój cel?

Każdy chciałby zrobić jeden krok i być już na miejscu. Niestety! Przykro mi bardzo tak to nie działa... ale... można ten duży krok podzielić na kilka mniejszych. Nie przytyłyśmy w tydzień wiec w tydzień nie schudniemy. Każdy zdobyty mały kroczek może zostać nagrodzony. Taka nagroda naszego małego zwycięstwa. 

Od czego chcesz zacząć?

Od tego co sprawia nam najmniej przyjemności! Nie wiem jak Ty ale ja zawsze spycham to na ostatni plan na coś co muszę... Kiedy np moje ćwiczenia na ostatnią chwile mam zamiar wykonać wieczorem nagle znajduje się tysiąc myśli i powodów na to że nie mam czasu i słynne 'nie chce mi się'

Najważniejsze są słowa! 

Nie zaczynaj wszystkiego od 'MUSZĘ'  'muszę schudnąć bo jestem gruba' 'muszę zacząć inaczej się odżywiać a nie pożerać kolejny kawałek pizzy' 

Kiedy nasz mózg odbiera komunikat 'MUSZE' jest na nie...  O boże znów jakieś katusze muszę spiąć tyłek i to zrobić. Robimy z naszych marzeń kata a siebie niewolników którzy tylko czekają aż bat nad głową zniknie... 

Zamiast tego powiedz "Mogę popracować nad sobą i poprawić sylwetkę przecież to jest dla Ciebie ważne"  "Mogę odłożyć ten kawałek pizzy a zamiast tego poszukać czegoś zdrowszego potrafię i chcę zdrowo się odżywiać"

Jeżeli TY w siebie nie uwierzysz nikt nie uwierzy w Ciebie!  Wyrzuć ze słownika MUSZE od teraz już nie istnieje a zacznij od: CHCĘ, POTRAFIĘ, MOGĘ, ZROBIE TO.

Pamiętaj że to Ty o wszystkim decydujesz i zrobisz to co uważasz za słuszne nie chcesz siebie skrzywdzić nikt inny nie potrafi tak dobrze zadbać o Ciebie jak Ty sam! Możesz wszystko zmienić i zmienisz bo chcesz tego. 

WSZYSTKO JEST W TWOJEJ GŁOWIE. 

       

B u z i a k i     i      d z i a ł a j m y !



  • EfemerycznaOna

    EfemerycznaOna

    21 listopada 2016, 10:16

    Mnie motywuje mój mąż i to jak na mnie patrzy gdy waze mniej. Dasz radę każdy powód jest dobry żeby zacząć. Powodzenia

  • dens71

    dens71

    18 listopada 2016, 20:29

    Na mnie to niestety nie działa. Ratuje mnie właśnie, że muszę a dopiero potem jest przyjemność. A jaka radocha, że choć trzęsłam się jak galaretka to wytrzymałam te 30 sekund deski ;)...ale niestety najpierw muszę mieć tego kopa

  • Dorota1953

    Dorota1953

    15 listopada 2016, 20:25

    Absolutnie nie "muszę" ani "mogę"ani "chcę" , ale ja "pracuję nad sobą", "ja chudnę" :) Każdy tryb przyszły oddala Cię od chudnięcia.

  • angelisia69

    angelisia69

    15 listopada 2016, 18:26

    Oj tak!zmiana podejścia wiele daje i odrazu zmienia postać rzeczy.mozg nie lubi zbytnio nakazów i automatycznie się stresuje wiedząc że musi coś zrobić a czemu może nie podołać.ja od zawsze wiem że chce dbać o swoje zdrowie i figurę bo daje mi to efekty,nie choruje nie mam depresji, mogę szaleć na wyprzedażach itd.itp. Masa korzyści więc warto dlatego się staram ale nigdy nic sobie nie każe. Motywacja dla mnie jest zawsze to że każdy nowy dzień witam z uśmiechem na twarzy a nie z niechęcią, osłabiona smieciowym zarciem i brakiem ruchu.pozdrowionka niech motywacja nie słabnie!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.