Pierwszy egzamin na studiach już za mną.:) Wyniki będą najprawdopodbniej w czwartek, jestem mega ciekawa, mam nadzieję, że będzie dobrze!
Poza tym ćwiczę z Ewką i poprawił mi się metabolizm z czego jestem bardzo zadowolona. Teraz poprawiam sobie humor już nie jedzeniem a ĆWICZENIAMI. I czuję się o wiele lepiej, chyba wychodzę na prostą. Mam plan, żeby ćwiczyć wytrwale do sylwesta, to 5 tygodni i zobaczymy czy się uda. Dodatkową motywacją jest to, że dzisiaj dostałam zaproszenie na sylwestra w dość dużym gronie osób więc chcę ładnie wyglądać. Mega się cieszę bo jeszcze do niedawna nie miałam żadnych planów sylwestrowych.:)
I powiem wam, że głupia jestem. Daje się wykorzystywać i strasznie się poświęcam. No, ale jak człowiek ślepo zakochany to tak jest..Dobrze, że przynajmniej zdaję sobie z tego sprawę tylko szkoda, że nic nie potrafię z tym zrobić.:P
Ahh, marzy mi się tatuaż już od dawna, najbardziej podobają mi się na karku i nadgarstku, tylko chyba jestem za dużym tchórzem i nigdy się nie odważę.:(
Amnesiaa
9 grudnia 2012, 23:09dźwięk maszynki tylko jest taki przerażający ;) na nadgarstku bólu prawie nie czuć. Kwestia przyzwyczajenia skóry :)
Pandzia.
25 listopada 2012, 11:46świetnie kochana! ćwiczenia zamiast zajadania, idealne podejście ;)) sylwek na karku, jest o co powalczyć ; ) też mi się marzy jakiś tattoo ♥ achhh... tylko mam problem z wyborem :P