Cześć !
Wczoraj został u mnie mój siostrzeniec. A dzisiaj miał wyjść ze mną kawałek w stronę mojego chłopaka. Powiedziałam, że wezmę rower. On na to: "Po co ci to? I tak nie schudniesz."
Taki gówniarz nie zdaje sobie sprawy jak to może zaboleć,
ale we mnie, po chwili złości, urosła nowa większa motywacja!
Śniadanie może i nie było małe, ale też nie jakieś super kaloryczne, ale zmieszczę się dzisiaj w 1000 kcal i to jest najważniejsze.
Ćwiczenia, które sobie na dzisiaj zaplanowałam to skalpel, 30 min. orbitrek, 100x na skakance, ćwiczenia na brzuch, pośladki, uda, 15x 3,5 kg ciężarek na każdą rękę, no i może jak będę miała jeszcze siły to nie całe, ale może z 15-30 min. turbospalanie z Ewką.
A tymczasem uciekam po chłopaka i.. opalać się !!
Może w trakcie uda mi się trochę poboksować w worek ;)
Trzymajcie się ciepło, Wasza dukanka :*
liliana200
15 maja 2013, 12:20No dzieci czasami to tak coś palną, że nie wiedzą że mogą komuś przykrość sprawić. Ale nie przejmuj się i niech ci to doda większego powera do działania!