Ciąża już niemal na finiszu... Jestem do przodu jakieś 12 kg, ale z pierwszej pamiętam, że najgorzej tyłam na końcówce, a 38-42 tc to już była masakra :/ Zastanawiam się, ile zostanie po porodzie tym razem, po pierwszej było to sporo i nie zeszło tak ładnie, jak obiecywały fora parentingowe ;) Ciężką pracą te kilogramy zrzuciłam.
Nie ruszam na razie mojego paska wagi, ustawię go od nowa jakieś 2 miesiące po porodzie. Chciałabym kupić sobie do domu saunę infrared, uwielbiam, kocham, i na mój metabolizm działa (!!), ale jak to zwykle bywa - nie bardzo jest gdzie postawić. Może znajdę wersję balkonową :D:D:D
Czekam już tylko, żeby wrócić do diety, poprzednio chudłam z Vitalią, aż do momentu wyrobienia prawidłowych nawyków, teraz też tak planuję.
A na razie to... oby do porodu. Trzymajcie kciuki ;) Pozdrawiam ciepło :*
Anka0511
5 lipca 2017, 12:52Jasne że trzymamy!!!! Zdrówka życzę :)
iness7776
5 lipca 2017, 12:4512 kg do przodu to dobry wynik :). Chciałabym ciaze z podobnym wynikiem zakończyć. Trzymajcie sie dobrze.