Dzisiaj jakiś kryzys. Organizm woła JEŚĆ. Zjadłabym michę makaronu z sosem, kurki się już pojawiły, o jaaa ale byłoby smacznie :) A tymczasem na obiad był dietetyczny rosół, ja dalej głodna, a tu już w planie tylko przekąska i kolacja...
No nic, przetrwać i jutro zacząć z lepszym nastawieniem :) Ostatecznie jak mi głód nie da spokoju, to zjem jajko na twardo - niezawodna metoda na zapchanie żołądka, a "kosztuje" tylko ok. 80 kcal ;)
A Wy jakie macie metody na przetrwanie? :)
angelisia69
12 lipca 2015, 16:59oj kureczki zjadlabym,ale widzialam tylko w Biedrze,na bazarku jeszcze nie mieli :( na zapchanie dobry jest kalafior/brokul/fasolka szparagowa ;-)
Ejtminowicz
12 lipca 2015, 16:44Witam. Ja jestem na diecie 2 miesiące i 1 dzień:) Też miałam kryzys, wtedy bardzo mnie kusiły słodkości. Starałam się wtedy zjeść słodki owoc, albo pół łyżeczki miodu i piłam dużo wody, więcej niż zwykle. Nie mam pokus jeśli jestem sama. Teraz ma urlop przyjechał syn z dziewczyną i gotuję inne jedzenie niż dla siebie. Również to jem, tylko małe porcje. Pozostałe posiłki robię z zalecanej diety. Ja jeszcze stosuję coś takiego:. w tygodniu zamieniam posiłki z jadłospisu na mniej kaloryczne niż zaleca dietetyk. Potem mam zaoszczędzone kalorie na małe grzeszki lub na czas kryzysu:)))) Pozdrawiam i trzymam za Ciebie kciuki.