Na diecie jestem od zeszłego poniedziałku, tj. 9. dzień dzisiaj. Pierwsze ważenie pokazało 0,7 kg spadku wagi, czyli tak, jak autor przykazał ;)
No ale wczoraj i dzisiaj staję na wagę (tak wiem, nie powinnam tak często, ale taki nawyk wypracowany od jesieni, już chyba się go nie pozbędę :/ ), a tu cholera nie dość, że w dół nie poszło, to podskoczyło ponad wagę startową. O co chodzi, pytam się grzecznie?
Dietę trzymam, wodę piję. Podjadać nie podjadam - to nigdy na szczęście nie był mój problem. Może to jakieś kobieco-hormonalne sprawy? Chociaż ten czas jakby nie ten. No to o co chodzi??
Motywacji - mam nadzieję - przez to chyba nie stracę. O ile taki stan rzeczy się nie będzie utrzymywał, oczywiście :)
Aha, mąż wyjeżdża na tydzień, fajnie by było w tym czasie zrzucić ponad plan, co nie? :)
groopcia
23 czerwca 2015, 13:40O to to to! Mam dokladnie ten sam problem. Znaczy, staram sie hamowac i nie wazyc codziennie, ale po prostu czasem musze! I raz jest ze spada, a potem ze znow jak na poczatku :( ale tez sobie tlumacze, ze musi byc jakas przyczyna, typu woda czy hormony..
drosera85
23 czerwca 2015, 13:45Sól, cukier, alkohol?..
snowflake_88
23 czerwca 2015, 11:50Różne mogą być przyczyny: 1/ jeśli ćwiczysz mogły spuchnąć Ci mięśnie 2/ zważyłaś się po jedzeniu albo po wypiciu wody 3/ jednak jakieś kobieco-hormonalne sprawy 4/ zjadłaś coś z większa zawartością soli i woda się zatrzymała 5/ dieta jest zbyt mało kaloryczna i organizm się przed nią broni 6/ waga się zepsuła :P
drosera85
23 czerwca 2015, 11:56Obstawiam punkt 6 :D Zepsuła się na amen już jakieś 3 lata temu i do dzisiaj głupoty pokazuje :D
snowflake_88
23 czerwca 2015, 12:00Wywal wagę, zacznij się mierzyć :)